ostanie jesienne grzyby

 wyrastające podczas pierwszych przymrozkach, to gąski i boczniaki.

Boczniaki znamy ze sklepów - jako jaśniutkie boczniaki ostrygowate sprzedawane na wagę lub w pudełeczkach jak pieczarki. Jedni je lubią, inni nie, ale nie wszyscy wiedzą, że boczniaki rosną u nas dziko. Wyrastają gromadnie lub piętrowo na martwym drewnie. Szczególnie lubią stare, na wpół obumarłe orzechy włoskie lub nawet obcięte tuż przy ziemi orzechowe pnie.

Dzikie boczniaki można bez większych obaw zbierać i przygotowywać do zjedzenia, jeśli ktoś je lubi. Są na ogół ciemniejsze niż te ze sklepu, czasem brunatne, czasem ciemnoszare. Na spodzie mają charakterystyczne szerokie blaszki. Pojawiają się zawsze tylko późną jesienią, co znacznie zwęża możliwość pomylenia ich z czymkolwiek.  Jeśli rosną na pniu ściętym tuż przy ziemi, mogą wyglądać tak:



Z gąskami jest trudniej, bo występują w wielu gatunkach i odmianach i niektóre można jeść, innych nie. Zbierając gąski, trzeba dokładnie wiedzieć, co się zbiera, żeby nie uraczyć się ostatnim posiłkiem w życiu. Jeśli zbieracz nie jest pewny, gąski lepiej sobie darować (albo kupić od kogoś, kto się na nich zna).

U nas zbiera się najczęściej gąski żółte, zwane zielonkami, lub szare/siwe, czyli niekształtne. Oba gatunki są podobne do gąsek trujących. Gąska żółta powinna być raczej krępa - jej trujący sobowtór ma cienką nóżkę i cieńszy kapelusz. Natomiast gąska siwa powinna być raczej chuda. Jej krępy sobowtór może zatruć.

Gąski rosną w lasach iglastych, pod sosnami, i często są schowane w igłach i w piaszczystej ziemi. Czasem nie widać ich wcale, tylko opadłe igliwie trochę odstaje. Dlatego gąski trzeba przez przygotowaniem dokładnie umyć.
Z gąsek robi się słynne gąski w occie, czyli grzybki marynowane, można przerobić je na sos albo ugotować z nich zupę grzybową. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz