Szaruga jesienna jest bodaj najmniej przyjemną u nas porą roku. Dni są krótkie i ciemne, a do tego zimne i mokre. Pod nogami mielą się gnijące opadłe liście wdeptane w błoto i czasem w mokry śnieg. Wielu ludzi choruje na przeróżne infekcje. Do tego z każdym dniem jest coraz zimniej i ciemniej - i tak aż do końca grudnia.
Szaruga kończy się zasadniczo z nadejściem zimy, czyli dłuższego okresu z mrozem i czasem nawet ze śniegiem. Bywa, że zima nie bardzo chce nadejść i coś, co przypomina szarugę jesienną przechodzi niemal bezpośrednio w przedwiośnie...szaruga jesienna
Szarugą nazywamy zimną, deszczową część jesieni, kiedy drzewa prawie całkowicie pogubiły już liście, a w nocy zdarzają się pierwsze przymrozki. Zdarza się, że pada deszcz ze śniegiem albo marznący deszcz, ale śnieg, jeśliby spadł, jeszcze się nie utrzymuje. W nocy i rano często występują gęste, mlecznie (i zimne) mgły. Zwykle szaruga nadchodzi w ostatnich dniach października, jeśli pogoda jest łaskawa, to złota jesień przeciąga się na początek listopada.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U nas w Lublinie też szaruga. Niewiadomo kiedy te liście opadły. Szybko leci ten listopad. Już zaraz grudzień, a przecież rok się niedawno zaczął...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obejrzenia mojego nowego obrazu :)