męczeństwo świętego Jana Chrzciciela

 

29 sierpnia w Kościele obchodzi się wspomnienie męczeństwa świętego Jana Chrzciciela, drugie po czerwcowym, "świętojańskim" i w pobożności ludowej ważniejszym, które jest obchodem urodzin świętego Jana Chrzciciela. Oba Janowe dni stanowią klamrę letnich wakacji, wyznaczając ich początek i koniec.

A z męczeństwem świętego Jana Chrzciciela to było tak, że Herod II Antypas, który rządził wtedy w Galilei, wziął sobie za życiową partnerkę żonę swojego braciszka, zwaną Herodiadą. Jan Chrzciciel wrzasnął na to, że "nie wolno mieć żony swojego brata" i wylądował w więzieniu u Heroda. Być może za przyczyną Herodiady, której z Herodem ewidentnie się podobało. Bo Herod sprawia wrażenie, jakby nawet odrobinę lubił Jana, i pewnie z własnej woli by go w ogóle nie przymknął, a na pewno nie zabił.

W każdym razie na uczcie  urodzinowej Heroda jedną z atrakcji był taniec córki Herodiady. Dziewczę miało na imię Salome i nie wnikajmy, kto był jej tatusiem i czy na pewno brat Heroda. W każdym razie Salome zachwyciła Heroda swoim występem tak, że obiecał dać jej, czego tylko zapragnie. Salome podmówiona przez matkę zażądała głowy Jana Chrzciciela. Prorok został ścięty, a jego głowę na misie otrzymały Salome i Herodiada. 

Wspomnienie męczeństwa Jana Chrzciciela nie jest w połowie tak popularne jak dzień jego urodzin, co stanowi pewien ewenement - w Kościele z reguły czci się datę śmierci świętego. A 29 sierpnia rzadko który Jan obchodzi choćby imieniny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz