Bitwa tak naprawdę toczyła się kilka dni, a cała wojna dobre trzy lata. Kiedy większość Europy i parę kolonii angielskich cieszyło się z zakończenia I wojny światowej, w Polsce gotowało się dalej. Mieliśmy już niepodległy kraj i własny rząd z Piłsudskim na czele, ale za wschodnią granicą mieliśmy Rosję, w której właśnie doszli do władzy bolszewicy Lenina i zamierzali podbić świat, zaczynając od Europy, w szczytnym celu przekształcenia jej w republiki związkowe Rosyjskiej Federacji. Mimo delikatnych sprzeciwów armii polskiej doszli do linii Wisły i tam zmieniły się losy wojny. Ofensywa została odparta, zawarto traktat pokojowy w Rydze i Europa (wraz z Polską) miały odtąd chwilowo święty spokój z komunistami, aż do wybuchu II wojny.
Zwycięstwo pod Warszawą zostało uznane za cud, zbieżny z grubsza z dniem święta Wniebowzięcia Maryi. Od 1992 roku dzień ten jest świętem narodowym jako Dzień Wojska Polskiego.
Odbywają się wtedy wojskowe parady i uroczystości, wiele imprez towarzyszących, jak koncerty i imprezy sportowe. Jest to dzień ustawowo wolny od pracy.Przed 1992 rokiem Dzień (Ludowego) Wojska Polskiego obchodzono 12 października, w rocznicę bitwy pod Lenino, z II wojny światowej. Nie pamiętam, żebyśmy mieli wtedy wolne, ale na pewno z okazji Dnia Wojska odbywały się w szkołach uroczyste apele, a zamiast lekcji odwiedzaliśmy lokalną jednostkę wojskową lub szliśmy do kina na jakąś produkcję radziecką o zwycięskich bitwach Armii Czerwonej i wojsk sojuszniczych, gdzie większość akcji dało się streścić słowem "urrrra!". Podobno jeszcze wcześniej Ludowe Wojsko Polskie świętowało 9 maja.
Obecnie 15 sierpnia jest dniem, w którym niektórzy Polacy wywieszają flagę narodową na pamiątkę bitwy pod Warszawą z 1920 roku. Obchody historyczne, zdaje się, dominują nad świętowaniem Dnia Wojska, zwłaszcza w miejscach, w których nie stacjonuje żadna jednostka wojskowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz