W zasadzie to lipiec był miesiącem poświęconym kultowi Krwi Chrystusa do ostatniego soboru, potem już nie - potem cześć dla Najświętszej Krwi (i obchody liturgiczne z 1 lipca) złączono w jedno ze świętem Bożego Ciała.
W moich czasach szkolnych i studenckich w ogóle nie było mowy, że lipiec ma jakiś związek z Krwią Pańską. Kończyły się nabożeństwa czerwcowe, koniec. Pamiętam swoje zdumienie, kiedy w jakiejś nabożnej książce babci wyczytałam, że w ogóle takie skojarzenia są. Dopiero w ostatnich latach wraca u nas to skojarzenie lipca z Krwią - w niektórych kościołach cały lipiec odmawia się Litanię do Najdroższej Krwi Chrystusa :klik:, na przykład chwilę przed wieczorną mszą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz