chyba o żadnej świętej nie krąży tyle pikantnych legend co o Marii Magdalenie. A prawda jest taka, że wiemy o niej wyjątkowo niewiele. Żyła w czasach Jezusa, pochodziła z Magdali. Jezus wypędził z niej siedem złych duchów i odtąd szla za Nim razem z innymi babami, które też za Nim szły. Stala pod krzyżem, nie uciekła, jako jedna z pierwszych pobiegła do grobu Jezusa w w Wielkanoc, a kiedy inni odeszli od pustego grobu, ona sama siedziała i płakała. Prawdopodobnie jako pierwszej jej ukazał się Zmartwychwstały (pomyliła Go zresztą z ogrodnikiem, tak była pewna, że Jezus nie żyje) i On kazał jej iść do apostołów i powiedzieć im, że naprawdę Go widziała, bo naprawdę zmartwychwstał. Dlatego nazywana jest "apostołką apostołów". I w sumie tyle o niej wiemy.
Długo identyfikowano Marię Magdalenę z nawróconą prostytutką, która namaszczała Jezusowi nogi olejkiem przy okazji jakiejś uczty, albo z siostrą Łazarza i Marty, często zresztą łącząc te trzy postacie w jedną Marię Magdalenę. Ostatnio bibliści doszli, zdaje się, do wniosku, że taka identyfikacja nie ma poważnych podstaw. Istnieje wiele innych całkiem barwnych acz kompletnie fikcyjnych opowiastek o tym, co Maria Magdalena miała robić i przed, i po zmartwychwstaniu.
Kościół obchodzi liturgiczne święto świętej Marii Magdaleny 22 lipca. W pobożności ludowej Maria Magdalena funkcjonuje jako nawrócona grzesznica i wzór pokuty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz