Dzień Papieski

 


Co roku w okolicach 16 października obchodzimy Dzień (albo Dni) Papieskie, co łączy się z kilkoma sprawami. W ogóle decyzją Sejmu 16 października jest oficjalnie Dniem Papieża Jana Pawła II, co raczej z niczym szczególnym samo w sobie się nie łączy. Natomiast niedziela poprzedzająca (albo wypadająca w dniu) 16 października od 2021 roku jest w Kościele Dniem Papieskim. I wtedy się dzieje.

16 października 1978 roku Karol Wojtyła został wybrany na papieża i przyjął imię Jan Paweł II. Dzień Papieski obchodzono już przed jego śmiercią, bo umarł w 2005 roku. Początkowo obchody były raczej skromne, w kościołach odczytywano jakiś okolicznościowy list biskupów, przed kościołami zbierano pieniądze na "Dzieło Nowego Tysiąclecia" - to taka fundacja pomagająca ubogiej zdolnej młodzieży - i tyle. Te dwie tradycje zresztą trwają do dziś. Natomiast po śmierci, beatyfikacji i kanonizacji Jana Pawła II Dni Papieskie zaczęły się rozkręcać. 

Cała zabawa zaczyna się zwykle z tydzień przed 16 października, a kończy z tydzień po. Oprócz wspomnianych obchodów w kościołach, w obchodzenie Dni Papieskich włączają się szkoły, przedszkola, organizacje sportowe, rady miejskie i kto tylko może. Każdego roku Dzień Papieski ma jakieś swoje hasło i teoretycznie wszystkie obchody to tego hasła nawiązują. W szkołach odbywają się konkursy na ten temat, w miastach spotkania i sympozja, na ulicach wyścigi rowerowe i inne, na placach rodzinne festyny. Rozdawane są przeróżne nagrody, zwykle typu kawałek papieskiej kremówki, takiego ciastka z kremem, które kiedyś papież rozsławił, wspominając, że po maturze pasjami takie ciacha jadał. :P

W ostatnich latach rozmach związany z Dniami papieskimi wyraźnie słabnie i w wielu miejscach zaczyna się ograniczać do listu biskupów, zbiórki pieniędzy i rowerowego wyścigu "po kremówki", już nawet bez "papieskich" kremówek w nazwie imprezy. 

święta Teresa Wielka

 zwana jest też Teresą od Jezusa albo Teresą z Avila - w odróżnieniu od świętej "Małej Tereski" z początku października. Urodziła się w 1515 roku w Hiszpanii w bogatej szlacheckiej rodzinie i od dzieciństwa była niezwykle pobożna. Mając 7 latek chciała zostać męczennicą i uciekała w tym celu (piechotą) do Afryki. :) 

W wieku lat 20 wstąpiła do zakonu karmelitanek, którego reguła w tych czasach była niezwykle łagodna. Teresie się to nie podobało. W czasie pobytu w klasztorze kilka razy poważnie chorowała, co wpłynęło na jeszcze intensywniejszą pobożność Teresy. Stała się mistyczką, miewała wizje - i pod ich wpływem postanowiła wprowadzić reformę w życie karmelitanek. Zakon miał stać się zakonem, a nie centrum rozrywki dla znudzonych, bogatych panien, które jednak do żadnej reformy się nie paliły. Na Teresę spadły kary zakonne za próby wprowadzania zmian. Nie poddała się jednak i w końcu otrzymała od papieża zezwolenie na utworzenie nowych klasztorów o surowej regule.  Wtedy spotkała świętego Jana od Krzyża, który z kolei zajął się reformą męskiej części zakonu karmelitańskiego. Reforma nie szła lekko, i Teresa, i Jan odbywali przeróżne kościelne kary, dopiero w 1580 roku papież ostatecznie zatwierdził zreformowaną regułę karmelitańską. Ostrzejsze klasztory nazwano zakonem karmelitów bosych, w odróżnieniu od karmelitów trzewiczkowych o łagodniejszej regule.

 Teresa zmarła dwa lata później. Kanonizowana w roku 1622, pozostawiła po sobie wiele książek z dziedziny duchowości i mistyki. Jest patronką Hiszpanii, karmelitów i chorych. Często malują ją w karmelitańskim habicie, piszącą coś w księdze, podczas gdy anioł przeszywa jej serce strzałą miłości. Wspomnienie świętej Teresy z Avila obchodzone jest w liturgii 15 października. 

rydze

 Rydze to wczesnojesienne grzyby. Rosną w młodych lasach sosnowych (te są najlepsze) - albo w innych lasach, na ogół iglastych.

Rydze są pomarańczowawe (stąd: rudy rydz) i po nacięciu wydzielają pomarańczowe mleczko, które potem zielenieje. Różne gatunki rydzów mają mniej lub więcej mleczka, czasem białego. 

Rydze smaży się na patelni na maśle, lekko soląc, albo przypieka na blasze, też tylko z masłem i solą. Takie są najsmaczniejsze. Ugotować albo udusić rydza w śmietanie to zmarnować go całkowicie.


Najlepiej jeść smażone lub pieczone rydze po prostu z chlebem. 

Dzień Nauczyciela

 

Właściwie ten dzień nazywa się Święto Edukacji Narodowej i przypada 14 października. Upamiętnia rocznicę powstania Komisji Edukacji Narodowej z 1773 roku (> gugle) i jakoś od lat 1970-tych jest obchodzone jako Dzień Edukacji, popularnie Dzień Nauczyciela. Jeśli ten dzień wypada na tygodniu, jest w szkołach dniem bez lekcji. Czasem bywa całkowicie wolny, a czasem odbywają się wtedy jakieś szkolne uroczystości typu ślubowanie pierwszaków. 

Dzień Nauczyciela jest okazją dla rodziców (zwłaszcza w podstawówkach) do podlizania się pani. :) Nauczyciele dostają wtedy kwiaty, czekoladki, kawę i co nie jeszcze. W liceach zwyczaj ogranicza się do symbolicznego kwiatka lub czekolady, jeśli. I dobrze. Nauczyciele naprawdę wolą mieć wtedy po prostu wolny dzień. :). 

Matka Boża Różańcowa

 

Liturgiczne wspomnienie Matki Bożej Różańcowej obchodzone jest 7 października. Wprowadzono je w rocznicę morskiej bitwy chrześcijan z muzułmanami pod Lepanto w 1571 roku - była to właściwie jedna z lokalnych wojenek italiańsko-tureckich. Ta bitwa była krwawa i zakończyła się zwycięstwem chrześcijan. Zwycięstwo przypisano wstawiennictwu Matki Bożej i modlitwie wiernych na różańcu. I to właśnie z powodu tej bitwy i tego święta cały październik jest miesiącem różańca. 

W zasadzie nie istnieje jakiś jeden obraz Matki Bożej Różańcowej. To, co wstawiłam obok, to obraz Matki Bożej Pompejańskiej, tej od nowenny pompejańskiej, czyli różańca w wersji hardcore. Nowenna jest u nas modna dopiero ostatnio, a ten obraz wisiał u mojego dziadka odkąd pamiętam, czyli jakoś od lat 1970-tych jak nie wcześniej. O nowennie pompejańskiej nikt u nas jeszcze nie słyszał. 

październikowe owoce

 W październiku zaczyna dojrzewać głóg. 



Głóg ma mnóstwo małych owocków zebranych zwykle w mniejsze lub większe gronka. W środku owoce głogu mają przynajmniej jedną pestkę. Nie mają w środku włosków (w odróżnieniu od dzikiej róży). 

Kiedy byłam mała, zjadaliśmy owoce głogu prosto z krzaka. Były nieco mdłe, ale jakoś nam to nie przeszkadzało. Trzeba tylko uważać na pesteczki, które raczej się wypluwa.

Owoce dzikiej róży są większe i bardziej pomarańczowe niż czerwone, mają podługowaty kształt. 


Owoców róży raczej nie jedliśmy na surowo z uwagi na wspomniane włoski - zdarzało się, że ktoś je zbierał na witaminowy dżemik albo przecier. Trzeba było każdy owocek przekroić, oczyścić z zawartości, odciąć twarde końcówki i takie łódeczki z połowy owocka rozgotowywało się w małej ilości wody, a potem dodawało do dżemiku z innych owoców. Róża ma podobno bardzo dużo witamin.

Trzmielina jest kompletnie niejadalna, ale za to bardzo ładna. 



Od zawsze łamaliśmy gałęzie trzmieliny z owockami na jesienne bukiety i po prostu do zabawy, bo te pomarańczowe pesteczki zwisające z różowej osłonki miały dla dzieciaków niewiarygodny wprost urok. 

Na bukiety nadawał się zresztą i głóg, i gałązki dzikiej róży. Z reguły były to bukiety góra kilkudniowe, mało trwałe, bo owoce przejrzewały, miękły i opadały albo się psuły. Ale były piękne.

święta Faustyna

 

Święta Faustyna jest w Polsce chyba drugą świętą co do częstości cytowania na kazaniach, zaraz po Janie Pawle II - i prawdopodobnie większość cytujących ją nigdy jej nie czytała. Podobnie zresztą jak Jana Pawła. :P

Ale po kolei. Święta Faustyna urodziła się w 1905 roku w jakiejś wsi koło Łodzi. Ochrzczono ją imieniem Helena, Faustyna to imię zakonne. W rodzinie była dziewiątka dzieciaków, więc Helena szybko musiała wynieść się z domu i zarabiać na siebie.  Była służącą. Od dziecka chciała iść do zakonu, ale była za biedna. W 1925 roku wstąpiła w końcu do Sióstr Miłosierdzia w Warszawie. W zakonie była 13 lat. Ponieważ była biedna i niewykształcona, wykonywała tam wszelkie niewdzięczne prace. Po jakimś czasie przeniosła się do klasztoru w Wilnie - tam też pod jej dyktando namalowano obraz Jezusa Miłosiernego. Podobno od dawna miała objawienia, które na polecenie spowiedników zapisywała w dzienniczku. Między innymi od niej pochodzi koronka do Miłosierdzia Bożego.

Ostatnie lata życia świętej Faustyny to walka z gruźlicą. Przeniosła się do Krakowa, gdzie jakiś czas była w szpitalu, potem do tamtejszego klasztoru. Umarła w 1938 roku. Kanonizowana w 2000 roku, modna dopiero w ostatnich czasach, jakoś od lat 1980-tych, wcześniej w Kościele nieznana, bo zakazana. Obecnie wspomnienie świętej Faustyny obchodzone jest 5 października.