zwane świetlikami, to te insekty, które straszą po nocach :), udając w ciemnym lesie gościa z latarką :). I piszę śmiertelnie poważnie.
Na lipcowych obozach na Roztoczu kilka razy stojąc na nocnych wartach już-już otwierałam usta do krzyku, że ktoś z latarką idzie przez las. A to leciał robal. Nie wiem, czy z powodu strachu nocnego obozowego wartownika, ale te latające świetliki wydawały mi się dużo większe niż latające iskiereczki robaczków świętojańskich, które towarzyszyły nam na imprezach kończących rok szkolny, w ostatnich dniach czerwca. Były jeszcze inne iskiereczki, siedzące grupkami na ziemi, też malutkie. Te spotkałam, łażąc po Roztoczu w pierwszych dniach maja.
Podobno w Polsce żyją trzy gatunki świecących robali, z czego tylko jeden nazywa się świetlik - jest jeszcze iskrzyk, i ten podobno jest jedynym, który świeci w locie, i ma świecić w lipcu, i jest jeszcze świeciuch. Najładniej świeci iskrzyk, Pozostałe dwa świecą słabiej i tylko na ziemi albo na niewysokich krzakach.
Świecenie robaczków świętojańskich jest związane z rozmnażaniem, ma ułatwić samcom znalezienie samiczek, dlatego świecą tylko wtedy, kiedy są gotowe do rozrodu, a przestają świecić, jak już się porozmnażają. Samiczki (świecące u wszystkich trzech gatunków) siedzą na ziemi (albo na roślinach) i czekają, a samczyki (świecące tylko u jednego gatunku), latają w powietrzu (i straszą obozowych wartowników). Podobno u któregoś gatunku świetlików błyszczą także larwy.
A w ogóle to wszystkie techniczne informacje wcale nie są konieczne, żeby podziwiać czerwcowo-lipcowe iskiereczki świętojańskich robaczków. Najczęściej można je spotkać w wilgotnych lasach i w zaroślach przy brzegach rzeczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz