W czerwcu pola, łąki, przydroża i nieużytki mienią się kolorami od kwiatów.
Najbardziej rzucają się oczy maki.
W czerwcu maki rosną i kwitną absolutnie wszędzie, no może oprócz pól potraktowanych herbicydami.
Między makami można znaleźć niebieskie chabry
które czasem rosną i bez towarzystwa maków, najczęściej na miedzach albo w pobliżu pól.
W nieopryskanych zbożach rosną kąkole.
Na miedzach i przy drogach bielą się rumianki, ostatnio coraz popularniejsze także na miejskich trawnikach.
Uwaga: to białe w ogródku to _nie są_ rumianki, tylko najczęściej złocienie albo jastrunie.
Oczywiście, że stokrotki z miejskich trawników to też _nie są_ rumianki.
Na trawnikach, na miedzach i przy drogach kwitną też powoje. Mogą być białe
albo w przeróżnych odcieniach różu.
Trochę później na miedzach pojawiają się ostróżeczki polne, zwane polną ostróżką.
A w niektórych miejscach masowo zakwitają ciemnoróżowe smółki. Efekt z daleka jest niemal taki, jak gdyby w czerwcu rozkwitły wrzosy.
Smółki to rodzaj firletek, u nas dość popularne kwiatki ogrodowe.
Wiele z wymienionych polnych kwiatów ma swoje ogrodowe odmiany. Są ogrodowe chabry, maki, ostróżki, podobno nawet kąkole - ale dla rolników to utrapione chwasty. Teraz najczęściej pola opryskuje się środkami chwastobójczymi i kwiaty polne uciekły na nieużytki i na miedze. Często można kupić ogrodowe mieszanki nasion kwiatów polnych, z których może wyrosnąć na przykład takie coś:
Mieszanka fajna, tylko rumianki nie są rumiankami. :)
Kiedy byłam mała, z chabrów i rumianków namiętnie robiłam wianki, a z maków - makowe panienki.
Kwiatki kąkolu były powszechnie nazywane "zegareczkami" ze względu na wystające zielone "wskazówki" i możliwość "przestawiania" - płatki się kręcą. Bawiliśmy się, że to prawdziwy zegarek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz