Materiał na wianuszki uzależniony jest od tego, co akurat kwitnie, bo Boże Ciało (i jego oktawa) mogą przypadać w zasadzie w ciągu całego czerwca. Zwykle wybierało się z zestawu: rozchodnik, macierzanka, chabry, mięta, melisa, kocimiętka, lipa, jaśmin, rumianki, krwawnik, dziurawiec, koniczyna.
Pamiętam, że babcia robiła też wianuszki z liści kopytnika i tzw. "kadzidła", które chyba rosło w lesie - nie wiem, co to była za roślina. Gugle wyrzucają mi jakiś gatunek szałwii, co jest o tyle słuszne, że szałwia pachnie. Mi kojarzy się coś, co wyglądało jak liście przylaszczki... być może nałożyły mi się dwie rzeczy :) i z liści przylaszczek też babcia wianki robiła, ale "kadzidło" to było coś innego? Jedna z tych tajemnic, których (jak czarnobrywców) nigdy już chyba nie odtworzę.
Żeby zrobić taki wianek, trzeba mieć: zielsko (pokrojone na niewielkie cząstki, typu listki, niewielkie gronka kwiatów i te pe), nitkę, nożyczki.
Trzeba go w palcach wyprostować, nastroszyć, poukładać. I jest.
Wianki nanizuje się na wstążkę i niesie w oktawę Bożego Ciała do kościoła.
Tekst modlitwy na poświęcenie wianków brzmi:
"Panie, Boże nasz, Ty wszystkim stworzeniom dajesz pokarm we właściwym czasie, Ty nakazujesz rosnąć trawie, ziołom i zbożu, aby stawały się lekarstwem i pożywieniem dla ludzi i zwierząt. Od Ciebie pochodzi bogactwo wody i słońca na ziemi, aby wszystko, co zieleni się i rozkwita, owocowało, gdy przyjdzie czas zbiorów. Prosimy Cię, pobłogosław przyniesione do Ciebie pierwociny zieleni tego roku, młode pędy zbóż, trawy, zioła i kwiaty. Zachowaj je od zniszczenia, aby wzrastały, radowały oczy, przynosiły jak najobfitszy plon i mogły służyć zdrowiu ludzi i zwierząt.
A skoro Twój Syn, nasz Pan, Jezus Chrystus raczył przyjąć postać chleba i wina, wypracowanych przez człowieka z Twoich darów, spraw, niech Najświętszy Sakrament Ołtarza ustawicznie leczy, pokrzepia i odnawia naszą naturę, abyśmy w miłości przynosili obfity owoc i przybliżali odnowienie i powrót do Ciebie całego świata. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków."
BTW: analogiczna modlitwa na poświęcenie ziół na Matki Boskiej Zielnej różni się tylko końcówką:
"A gdy będziemy schodzić z tego świata, niechaj nas, niosących pełne naręcza dobrych uczynków, przedstawi Tobie Najświętsza Dziewica Wniebowzięta, najdoskonalszy owoc ziemi, abyśmy zasłużyli na przyjęcie do wiecznego szczęścia. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków."
Po odmówieniu modlitwy ksiądz kropi ludzi i wianki wodą święconą.
Stare, brzydkie wianki należy spalić, nie wyrzucać.
Kiedyś z takich wianków robiło się napar podawany do picie chorym zwierzętom - zważywszy, że w ich skład wchodziły mięta, lipa, rumianek, dziurawiec i inne dobre rzeczy, zdarzało się, że pomogły. Zresztą przedsoborowy tekst (łacińskiej) modlitwy błogosławieństwa ziół wyraźnie mówił: Boże, niech to błogosławieństwo zwiększy naturalną moc leczniczą tego zielska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz