Wielkanoc

czyli uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego jest największym i najważniejszym świętem chrześcijan w całym roku. Obchodzona jest w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca, dlatego jest świętem ruchomym - potrafi wypaść w ostatnich dniach marca albo nawet po połowie kwietnia, albo gdziekolwiek pomiędzy.

Wielkanoc to święto zmartwychwstania Jezusa. Po tym, jak zabili Go w Wielki Piątek przez ukrzyżowanie, został w pośpiechu pochowany ze względu na przypadające wtedy żydowskie święto, a kiedy święto minęło, kobiety chciały dokończyć formalności pogrzebowych. Poszły do grobu, ale nie znalazły ciała Jezusa, tylko aniołowie im powiedzieli, że nie ma Go tu, bo zmartwychwstał.

Potem i kobiety, i mężczyźni spotykali Go żywego, czasem pojedynczo, czasem po kilka i więcej osób widziało Go na raz. Potrafił zmieniać wygląd tak, że Go nie poznawali na początku, jadł przy nich normalne jedzenie, przechodził przez zamknięte drzwi i w ogóle robił z tym zmartwychwstałym ciałem co chciał. :)

Oczywiście, że od zawsze fakt zmartwychwstania Jezusa był poddawany w wątpliwość. Już na początku pojawiła się opowieść o tym, że uczniowie wykradli z grobu Jego ciało i schowali gdzieś dobrze. Potem krążyła wersja, że umarł, ale nigdy nie zmartwychwstawał, a opowieści o spotkaniach z Nim to bajki. Na koniec był pomysł, że tak naprawdę nie umierał, tylko leżał w letargu, a za dwa dni po krzyżu najspokojniej sobie wstał i zdrowiutki i w pełni sprawny spacerował po świecie, tia. Dlatego chrześcijanie w Wielkanoc pozdrawiają się słowami "Chrystus zmartwychwstał", na co odpowiada się, że "prawdziwie zmartwychwstał". Od zawsze pamiętam, że tak witało się u nas w domu tę osobę, która była jako pierwsza na porannej mszy i wracała na wielkanocne śniadanie - zwykle nieewangelicznie był to chłopak lub mężczyzna, bo baby przygotowywały rzeczone śniadanie i do kościoła szły później.

Punktami obowiązkowymi świętowania Wielkanocy był udział w mszy (ktoś z rodziny zwykle chodził na rezurekcję), wielkanocne śniadanie z dzieleniem się jedzeniem poświęconym w Wielką Sobotę, oglądanie papieża w telewizji, skrobanie pisanek i popołudniowy spacer. Natomiast nigdy u nas nie było żadnych prezentów dla dzieci i żadnego szukania czekoladowych jajek od zajączka - zwyczajnie nie znaliśmy tego zwyczaju i jako dziecko nawet o nim nie słyszałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz