Wielka Sobota

czyli dzień pomiędzy Wielkim Piątkiem, kiedy Jezus umarł, a Wielkanocą, kiedy zmartwychwstał. W Kościele dzień wielkiej ciszy. W Wielką Sobotę nie odprawia się mszy i nie sprawuje liturgii poza liturgią godzin (brewiarzem).

U nas w wielu kościołach w Wielką Sobotę rano śpiewa się drugą ciemną jutrznię:





W grobie Pańskim ciągle jest wystawiony Najświętszy Sakrament. A ludzie przychodzą święcić pokarmy.


Wielka Sobota teoretycznie jest czasem odpoczynku (chociaż to dzień intensywnego sprzątania i pichcenia). U nas od zawsze obowiązywała zasada, że w Triduum nie pracuje się w polu ani w ogrodzie ("nie grzeb się w ziemi, bo Pan Jezus teraz w ziemi leży"). Zresztą kto ma ochotę niech sprawdzi: nawet rzeżucha w Triduum wysiana na ligninie  kiepsko będzie rosła. Jeśli ktoś chce mieć rzeżuchę na święta, trzeba ją wysiać w Wielką Środę :).

Odkąd pamiętam, w Wielką Sobotę pościło się do powrotu do domu z poświęconymi pokarmami - od tej chwili można było jeść wszystko i w każdej ilości. Rodzice opowiadali, że kiedy do kościoła szli kilka kilometrów, to mieli w koszyczkach wydzieloną specjalną porcję, którą można było zjeść w drodze powrotnej. Formalnie w Wielką Sobotę post nie obowiązuje (pości się do północy w Wielki Piątek) - ale wielu ludzi w Wielką Sobotę cały dzień nie je mięsa. 

Liturgia paschalna (nie wielkosobotnia) zaczyna się (teoretycznie) po zmroku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz