Na początku śniadania każdy bierze sobie porcyjkę pokarmów święconych w Wielką Sobotę i zjada je na stojąco, zwykle wypowiadając jakieś życzenia pod adresem ogółu zebranych: abyśmy w zdrowiu dożyli następnych Świat czy coś w tym stylu. W co nabożniejszych rodzinach przed podzieleniem się święconką odmawia się modlitwę. Po zjedzeniu święconego zasiada się do stołu.
U nas w domu na wielkanocne śniadanie je się biały barszcz, zwany tez żurkiem (nie wiem, może w innych regionach te zupy się różnią, u nas to jedna i ta sama zupa, którą kiedyś mama kisiła osobiście z razowego chleba, teraz chyba wszyscy gotują żurek z koncentratu ze sklepu). Żurek podaje się z jajkami na twardo.
Z dań ciepłych obowiązkowa jest pieczona biała kiełbasa jedzona z chlebem i chrzanem. Z dań zimnych wszelkie możliwe wędliny, sałatki i jajka na twardo z wszelkimi sosami, farszami i nadzieniami. Z ciast obowiązkowo sernik, babka drożdżowa i mazurek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz