Święte Perpetua i Felicyta żyły w II wieku w północnej Afryce. Prawdopodobnie miały ok. 20 lat, były świeżymi mężatkami, Perpetua ledwie zdążyła urodzić synka, a Felicyta była w końcówce ciąży, kiedy trafiły do więzienia za wyznawanie chrześcijaństwa (w zasadzie to jeszcze przed przyjęciem chrztu, zostały ochrzczone tuż przed wyjściem na arenę). Urodziła córeczkę już w więzieniu. Potem obie (wraz z pozostałymi więźniami-chrześcijanami) zostały skazane na pożarcie przez dzikie zwierzęta. Kogo nie zeżarły, tych dobijali ludzie.
Zachowały się autentyczne zapiski z tamtego więzienia, stąd tak dokładnie znamy historię obu kobiet, a także opowieść o bezskutecznym przekonywaniu ojca Perpetuy w temacie "daj se, dziecko, spokój i żyj". Nie przekonał.
Kościół wspomina święte Perpetuę i Felicytę w kanonie rzymskim, wymienia je w litanii do wszystkich świętych, a wspomnienie (dowolne) obchodzą 7 marca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz