Wielki Post ma w Kościele charakter okresu pokutnego i przygotowania do Wielkanocy. Katolików obowiązuje zakaz imprezowania. Z kościołów znikają dekoracje kwiatowe, pojawiają się - zwykle mniej niż bardziej gustowne - dekoracje wielkopostne z motywem fioletowej tkaniny, krzyża, cierni, czasem konfesjonału :). Kolorem szat liturgicznych jest fiolet, za wyjątkiem różowej niedzieli Laetare. Nie śpiewa się w tym czasie Alleluja ani Chwała na wysokości Bogu. Odbywają się kilkudniowe rekolekcje parafialne, w Wielkim Poście biorą w nich udział dzieci szkolne (chyba że zadeklarują, że nie chcą). Odbywają się wielkopostne nabożeństwa, droga krzyżowa i gorzkie żale. W niektórych kościołach śpiewane są godzinki o Męce Pańskiej.
Wielu ludzi na czas Postu podejmuje jakieś postanowienia, zwykle związane z zaleceniami Kościoła na ten czas, czyli z postem (odmawiam sobie czegoś), modlitwą (modlę się więcej albo lepiej niż zawsze) i jałmużną (dam coś komuś). Ostatnio pojawiły się wielkopostne zdrapki, wzorowane na kalendarzach adwentowych, zawierające jakieś zadanie na każdy z 40 dni.
Ostatni tydzień Wielkiego Postu nazywa się Wielkim Tygodniem. Zaczyna się Niedzielą Palmową, a kończy Wigilią Paschalną. Dni w Wielkim Tygodniu są Wielkie:): Wielki Poniedziałek, Wielki Wtorek, Wielka Środa, Wielki Czwartek, Wielki Piątek, Wielka Sobota. Te trzy ostatnie - od Czwartku wieczorem - nazywane są razem Triduum Paschalnym.
Wielka Niedziela - jak u nas nazywano Wielkanoc - nie należy do Wielkiego Tygodnia ani do Wielkiego Postu, chociaż do Triduum się zalicza. :)
Wielki Post kończy się nieco wcześniej: przed MsząWieczerzy Pańskiej rozpoczynającą Triduum Paschalne (ono jest osobnym okresem liturgicznym).
OdpowiedzUsuńDobry artykuł: https://www.przewodnik-katolicki.pl/Archiwum/2018/Przewodnik-Katolicki-6-2018/Temat-numeru/Nawroc-swoje-serce-i-upokorz-dusze-w-popiele
Tak, można i tak liczyć (chociaż i wtedy chyba nie wyjdzie równe 40), ale jeśli Triduum nie jest w Poście, to trzeba by śpiewać Alleluja :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za lakoniczność, już rozwijam (właśnie skończyłam sprawdzać dzisiejszą porcję klasówek):
OdpowiedzUsuńNie przekonuje mnie argument, że Triduum to osobny okres liturgiczny. Triduum zaczyna się w czwartek nieszporami (Liturgią Wieczerzy), a kończy w Niedzielę II nieszporami (czy nawet kompletą niedzielną). Są to dni za bardzo odmienne, żeby stanowić jeden okres liturgiczny - jak można robić jeden okres liturgiczny z Piątki i Niedzieli? A jeśli niedziela należy do Triduum (osobnego okresu), to okres wielkanocny nie zawiera Wielkanocy?
I tak dochodzimy do absurdu.
No jest sporo różnych nieścisłości, bo nakładają się tu różne tradycje i ta liczba 40 jest jednak głównie liczbą symboliczną. A co do Triduum jako osobnego okresu liturgicznego, to akurat jestem na 100% pewna :)
UsuńI tak, stanowi jedną całość: męka, śmierć i zmartwychwstanie to tak naprawdę jedno wydarzenie zbawcze. Z wielością pojedynczych wydarzeń i mnóstwem najrozmaitszych emocji.
U nas w domu staramy się ten czas przeżywać właśnie jako odrębny, inny. Pewnie, że jest jakieś pieczenie, czy nawet malowanie jajek, ale jest to rzeczywiście spokojny czas świętowania największych tajemnic wiary. Z apogeum Wigilii Paschalnej i odnowieniem chrztu. A potem jest czas radości paschalnej aż do Pięćdziesiątnicy. :)
Każdy oczywiscie przeżywa tak jak chce i jak mu odpowiada. Dzielę się tekstami z tej strony - moze zaciekawią (a może nie) http://www.wieczernik.oaza.pl/triduum
No można pewnie i tak liczyć, ale nie wiem, czy ma to sens akurat. Po co ten Post, jeśli nie zawiera tego, co w Poście najważniejsze? I po co ten okres wielkanocny, jeśli nie ma w nim Wielkanocy?
UsuńI na tej zasadzie jeśli ktoś przyjmie ta komunię w niedzielę wielkanocną, to nie wypełnił przykazania?
Po poczytaniu: aaaa, chyba wiem. Chodzi o to, ze teraz nie ma wcale żadnego Wielkiego Postu ani Wielkanocy (i okresu wielkanocnego), tylko jest Przygotowanie Paschalne i Pascha. :) OK, Pascha może się zaczynać w Wielki Czwartek Wieczorem.
OdpowiedzUsuńAle szepnąć se o tempora, o mores mi wolno. A blog jest de veteribus, nie de modernis :P.