Ostatki to tradycyjnie czas ostatnich hucznych zabaw i wielkiego jedzenia. I o ile teraz i zabawy, i wielkie jedzenie trwają sobie w najlepsze przez okrągły rok (ok, nie wszyscy biorą w nich udział w Wielkim Poście, ale imprezy cały czas są i mają się dobrze) - to ostatki są po prostu kolejną okazją do imprezy. Wielu ludzi, katolików czy nie, wierzących czy nie, zamierzających przerwać imprezowanie czy nie, na jakąś zabawę w ostatki się wybiera - a jak nie, to upiecze sobie dobre ciasto, albo kupi faworki, albo coś.
ostatki, czyli zapusty
Ostatki to tradycyjnie czas ostatnich hucznych zabaw i wielkiego jedzenia. I o ile teraz i zabawy, i wielkie jedzenie trwają sobie w najlepsze przez okrągły rok (ok, nie wszyscy biorą w nich udział w Wielkim Poście, ale imprezy cały czas są i mają się dobrze) - to ostatki są po prostu kolejną okazją do imprezy. Wielu ludzi, katolików czy nie, wierzących czy nie, zamierzających przerwać imprezowanie czy nie, na jakąś zabawę w ostatki się wybiera - a jak nie, to upiecze sobie dobre ciasto, albo kupi faworki, albo coś.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz