święty Tomasz z Akwinu

zwany Akwinatą :) żył sobie we Włoszech w XIII wieku. Był dominikaninem i księdzem. Umarł w wieku 48 lat. Zasłynął wielką (filozoficzną) mądrością (jest taki kierunek w filozofii, który nazywa się tomizm). Jest autorem m. in. słynnej Sumy teologicznej, do mądrości której odwołują się teologowie do dziś dnia - i trochę się czasem o nią kłócą. W ogóle napisał tak dużo, że niewielu ludzi może się pochwalić, że przeczytali wszystko, co Tomasz napisał.
Tak czy inaczej Tomasz z powodu swojej ogromnej mądrości i dzięki swojemu nauczaniu (i spuściźnie naukowej) nosi tytuł Doktora Kościoła.


Tomasz podobno był tak gruby, że aby mógł usiąść przy stole, trzeba było wyciąć dla niego specjalne wgłębienie w blacie, żeby mógł zmieścić się jego pokaźny brzuch. Nie wiemy, czy to prawda, ale na rysunkach jest zaiste niczego sobie.

Tomasz z Akwinu jest autorem wielu hymnów do dziś używanych w liturgii, na czele z najsłynniejszym chyba "Adoro Te devote", w wersji polskiej "Zbliżam się w pokorze i niskości swej", i "Pange, lingua", z którego to hymnu pochodzi ostatnia zwrotka "Przed tak wielkim Sakramentem".




Kościół obchodzi wspomnienie Tomasza z Akwinu 28 stycznia.

3 komentarze:

  1. Sław języku - szalenie ten hymn lubię :) U nas to się śpiewa w Wielki Czwartek obowiązkowo. Po polsku oczywiscie. https://www.youtube.com/watch?v=2gJQjCa-lLk

    Jak sobie czasem czytam o tych różnych świętych to zadziwia mnie, że na przykłąd takiemu Tomaszowi starczyło 48 lat na wykonanie takiej pracy, jaką wykonał i jeszcze doszedł do świętości... Inny, tym razem znany mi osobiście człowiek, miał lat 50 i umierał w opinii świętości... No niby nie powinno się porównywać, ale... no te liczby plus własny pesel dają do myślenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziś, gdy to piszę (27 I)jest wspomnienie Jerzego Matulewicza. Taki mi się (wtórnie) patron dnia Chrztu trafił. Ciekawe.

      Usuń
  2. a ja mam poczucie, że im starszy mam ten pesel, tym gorzej ze świętością.

    OdpowiedzUsuń