o ptakach owocożernych

albo raczej o takich, które w zimie najłatwiej spotkać wśród owocujących krzewów, bo w ich zimowym menu największą rolę odgrywają owoce.

Jednym z najpopularniejszych takich ptaków w polskich miastach jest kos. Dorosły samiec kosa jest czarny z żółtym dziobem i żółtą tęczówką oka.
Samiczki i  młode kosy są brunatnobrązowe, czasem robią wrażenie lekko nakrapianych.

Kosy często przebywają na ziemi, a na śniegu są szczególnie widoczne (i dekoracyjne).
U nas kosy przebywają w mieście całą zimę i w cieplejsze dni i noce często słychać ich śpiew, nawet w grudniu i styczniu. Kiedy są krótkie dni, kosy zaczynają aktywność jeszcze przed świtem, przemykając jak cienie po trawnikach i między gałązkami krzewów. Kosy często zimują w grupach, a spotkać je można na berberysie

irgach
albo przy wodopoju.
Kosy kiedyś były ptakami leśnymi, potem parkowo-ogrodowymi, a teraz są już wszędzie. Kosa można zobaczyć na miejskich trawnikach, usłyszeć w samym centrum dużego miasta.
Gnieżdżą się wśród gałęzi krzewów, zwykle dość nisko, często w bukszpanach albo innych zimozielonych krzakach. Gniazdo jest z traw i badyli,  wylepione w środku gliną. Jajka kosów są niebieskawe w szare plamki i czasem wiosną znajdujemy puste skorupki tych jajek po wylęgu.

Innym bardzo pospolitym ptakiem jedzącym owoce jest kwiczoł.

 U nas w ostatnich latach są po prostu naloty kwiczołów, stada liczące setkę i więcej ptaków obsiadają miejskie jarzębiny, objadają, co się da, i lecą dalej.
Kwiczoły, niezależnie od przelatujących wielkich stad,  są u nas cały rok.
W lecie jedzą owady, w zimie żywią się głównie owocami, z ulubioną jarzębiną na czele. Gnieżdżą się na drzewach, w parkach i w sadach, gniazda splatają z roślin i wylepiają gliną. Jajka kwiczołów mają bardziej brunatne skorupki niż u kosa.

Z ptaków przelotnych, które objadają owoce, mamy jemiołuszki i gile.
Jemiołuszki przelatują przez Polskę dużymi stadami, na zasadzie: przylecieć, objeść, polecieć dalej.
Stadka po kilkadziesiąt sztuk przebywają w jednym miejscu maksimum kilka dni.
 Jemiołuszki łatwo poznać po charakterystycznej puchatej sylwetce i czubku na głowie.
U nas jemiołuszki objadają głóg, dziką różę, jarzębinę, oczywiście jemiołę.

Gile, czyli charakterystyczne, zimowe ptaki z czerwonymi brzuszkami
z reguły też nie mieszkają u nas cały rok, na ogół przylatują z północy, żeby przezimować - chociaż podobno coraz więcej gilów zostaje w Polsce na sezon lęgowy. W parkach i w przydomowych zaroślach można spotkać całe stadka gilów.
Samiczki są jakby wyblakłe :) i trudno je czasem zobaczyć w plątaninie gałęzi, podczas gdy czerwone brzuszki samców przyciągają wzrok.
 Gile objadają wszelkiego rodzaju jagody, wydziobując z nich nasiona (osnówkę najczęściej zostawiają), zjadają też suche nasiona drzew i innych roślin. Gile można zobaczyć w krzakach albo na ziemi, myszkujące wśród zeschłych liści.

Teoretycznie można próbować przywabiać te ptaki do karmnika, wykładając owoce, jak pokrojone jabłka, albo nadziewając jabłka na przydomowy płot :) - lepiej jednak po prostu posadzić w ogródku krzewy, których owocami i nasionami te ptaki się żywią. Najlepiej sprawdzi się dzika róża, berberys, irga i przeróżne gatunki jarzębiny. Głóg zajmie stosunkowo dużo miejsca, ale przywabi dużo ptaków i będzie świetnym krzewem lub drzewkiem na założenie gniazda. Można próbować zasiać sobie jemiołę, wykładając po Bożym Narodzeniu pędy z jagódkami - ptaki z pewnością je poroznoszą na sąsiednie drzewa. Natomiast ligustr, ten z czarnymi jagodami



 raczej nie cieszy się wśród ptaków wielką popularnością i jedzą go dopiero po objedzeniu wszystkiego innego, jeśli naprawdę nie mają już wyboru.

A mówiąc o ptakach przelotnych, nie sposób nie wspomnieć o czeczotce, chociaż nie jest ona ptakiem owocożernym - zjada suche nasionka. Ale stada czeczotek często pojawiają się w mieście razem ze stadami jemiołuszek, a bywa, że w stadzie jemiołuszek zaplącze się kilka czeczotek.
Samiczka czeczotki wygląda tak:

a samczyk tak:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz