Chrzest jest najczęściej udzielany przez polanie głowy wodą z dzbanuszka nad chrzcielnicą. Muszle chrzcielne w Polsce nie są używane. Chrzest przez zanurzenie i chrzcielnice-wanienki, czasem w formie krzyża, są używane chyba tylko we wspólnotach neokatechumenalnych do chrztów w Wigilię Paschalną, czasem też w Wigilię Zesłania Ducha Świętego.
Obrzędy chrztu poza mszą bywają nieco okrojone, a pełna forma chrztu składa się z:
1. przywitania dziecka, często przy drzwiach kościoła, i wniesienia go do pierwszej ławki albo nawet do prezbiterium. W zależności od możliwości technicznych (nagłośnienie) albo przy drzwiach, albo zaraz po wniesieniu ksiądz pyta rodziców i chrzestnych o imię dziecka i o wolę przyjęcia chrztu i wychowania dziecka w wierze katolickiej.
2. naznaczenie znakiem krzyża. Ksiądz rysuje palcem krzyżyk na główce dziecka, a potem rodzice i chrzestni powtarzają ten znak.
3. litania do wszystkich świętych (mocno skrócona) i modlitwa z egzorcyzmem, po której ksiądz kładzie na dziecku rękę.
4. poświęcenie wody chrzcielnej albo modlitwa dziękczynna nad wodą, jeśli była już poświęcona.
5. wyrzeczenie się zła i wyznanie wiary przez rodziców i chrzestnych - i ponowna deklaracja woli przyjęcia przez dziecko chrztu w tej wierze.
6. chrzest - ksiądz trzy razy polewa główkę dziecka wodą, mówiąc: (imię), ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego (po fakcie dziecko można wytrzeć :). Wszyscy zebrani odpowiadają modlitwą: chwała Ojcu...
7. ksiądz namaszcza dziecko olejem świętym (krzyżmem) na znak włączenia w misję Chrystusa Kaplana, Proroka i Króla.
8. włożenie białej szaty - symbolu wyczyszczenia z grzechu pierworodnego i rozpoczęcia nowego życia. Praktycznie to jest tak, że dziecko od początku jest ubrane na biało i nie jest rozbierane do chrztu (nie dotyczy chrztów przez zanurzenie:), a "szata" jest kwadratem białej tkaniny, czasem z wyszytym imieniem dziecka i datą chrztu, którą ksiądz kładzie na wierzchu :) - albo białą pelerynką, którą ktoś, najczęściej chrzestna, nakłada dziecku na wierzch.
9. wręczenie zapalonej świecy - zapalonej od Paschału, jako symbol światła Chrystusa. Świeca bywa kupowana specjalnie na chrzest, z ozdóbkami i rysuneczkami, albo jest zwykłą świecą lub gromnicą. Ksiądz po raz kolejny przypomina rodzicom i chrzestnym, że ich obowiązkiem jest dbać o światło wiary dziecka.
Od obrzędu chrztu dziecko nie nosi grzechu pierworodnego, jest włączone w Chrystusa i w Kościół, jest dzieckiem Bożym i ma wszelkie możliwe szanse na zbawienie, w tym dostęp do kolejnych sakramentów.
Wszelkie sprawy techniczne związane z chrztem załatwia się w parafii i tam trzeba pytać o szczegóły w konkretnych sytuacjach i - o ile są - problemach. Chrzestnych zazwyczaj jest dwoje, mężczyzna i kobieta, i zwykle wymaga się od nich jakiejś formy potwierdzenia, że są ludźmi wierzącymi i praktykującymi. Teoretycznie nie powinno się udzielać chrztu dzieciom, jeśli sytuacja absolutnie nie wskazuje na możliwość wychowania ich w wierze.
W sytuacji zagrożenia życia dziecka udzielić ważnego chrztu może każdy - nie musi być nawet chrześcijaninem - jeśli zgodzi się działać w imieniu Kościoła i jeśli wykona obrzęd polania wodą (może być w ilości kropelka) i wypowiedzenia słów: ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Nie chrzci się dziecka w sytuacji jawnego sprzeciwu rodziców.
Jeśli dziecko ochrzczone "z wody" przeżyje, należy zgłosić w parafii fakt, że było tak ochrzczone, wtedy ksiądz wykona tylko obrzędy uzupełniające - bo chrzest był ważny i już się dokonał.
W ten sposób bywała chrzczona spora część pokolenia moich rodziców i dziadków, i pewnie wcześniej też - kiedy dzieci w różnym stanie zdrowia rodziły się po domach, do kościoła bywało daleko, a jeszcze na dodatek była wojna. Chrzcił przeważnie ojciec noworodka, a do kościoła jechano kiedy dziecko było już wystarczająco silne, a na głowę nie leciały bomby.
Po chrzcie szczęśliwa rodzina nowego chrześcijanina :) urządza chrzciny, czyli uroczysty obiad. Teraz jest to często impreza w restauracji, kiedyś był to większy domowy obiad. Chrzestni tradycyjnie dają dziecku prezenty, uzależnione od zamożności i relacji z rodzicami dziecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz