I z takim nastawieniem Szaweł pojechał do Damaszku - właśnie w celu wyłapania tych sekciarzy i wybicia wszystkich, których by złapał. Ale. Jeszcze nie wjechał do Damaszku, kiedy coś się stało.
Jak sam pisze (dwa razy), oślepiła go jakaś jasność tak, że stracił wzrok i spadł z konia. Usłyszał też głos Chrystusa upominającego się o Kościół jak o Samego Siebie: "Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?"
Szaweł, najogólniej mówiąc, kompletnie zgłupiał i nie miał pojęcia, co teraz. Zaprowadzili go do Damaszku (dalej był ślepy), ale przestał jeść i pić - i tylko modlił się, i czekał, bo Jezus mu obiecał, że "powiedzą ci, co masz czynić". W tym samym czasie Jezus objawił się pewnemu chrześcijaninowi imieniem Ananiasz, nakazując mu iść pod konkretny adres i znaleźć Szawła. Ananiasz bardzo nie chciał :) i próbował wytłumaczyć Bogu (bo pewnie nie Słyszał:), że takim Szawłem to szkoda się zajmować, bo i tak ich wszystkich tylko powybija. Ale ponieważ Bóg był uparty, Ananiasz poszedł.
Znalazł Szawła, uzdrowił ze ślepoty, trochę mu pewnie także w rozsypanej głowie poustawiał i ochrzcił go, i nakarmił - i tak Szaweł stał się Pawłem, może od paulus - malutki?
Śmieszne, że imię Paweł w tym brzmieniu pojawia się chyba dopiero w 13 rozdziale Dziejów, podczas gdy chrzest i nawrócenie były w rozdziale 9. Może Szaweł długo dorastał do tego maleńkiego imienia, a może to inni mieli opory, żeby go tak nazywać? Od Szawła (Saula, pierwszego króla Żydów) do Paulusa chyba wcale nie było łatwo przejść?
Kościół obchodzi święto Nawrócenia świętego Pawła 25 stycznia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz