święta Łucja

czyli następna dziewica i męczennica, o której wiemy tyle, że wymienia ją kanon rzymski i że znaleziono jej grób - znaczy chyba istniała. :) Prawdopodobnie pochodziła z Syrakuz i przeżyła dwadzieścia kilka lat. Jest o niej za to bardzo dużo legend. (Tak wiem, jak opiszę jeszcze ze trzy takie, Szanowni dojdą do wniosku, że dziewice to stworzenia mityczne :))) Legendy w każdym razie opowiadają o wyszukanych torturach za wiarę i o cudownych ocaleniach (w tym wyłupanie oczu, które cudownie odrosły - stąd Łucja na obrazkach trzyma na tacce lub w kieliszku dwa śliczne oczka). Inna legenda głosi, że Łucja wyprosiła cudowne uzdrowienie ze ślepoty własnej matce.

Tak czy inaczej, Łucja bardzo kojarzy się z oczami, ze wzrokiem i ze światłem. Bo jest jeszcze inne opowiadanie, jak to Łucja nosiła swoim przyjaciołom-chrześcijanom jedzenie do więzień i miejsc, w których się ukrywali, a ponieważ ręce miała zajęte, umieszczała świecę na obręczy zakładanej na głowę. A imię Łucji też z łacińskim lux, lucis się kojarzy. I jeszcze to wspomnienie świętej Łucji w najciemniejszej porze roku, 13 grudnia, bo wtedy Kościół to wspomnienie obchodzi.

I pewnie dlatego święta Łucja kojarzy mi się głównie ze skandynawskimi procesjami ze światłem i z dziewczyną ze świecami na głowie, chociaż w Polsce takich zwyczajów zupełnie nie ma.

Święta Łucja zaczyna w świadomości ludowej bezpośrednie przygotowanie do Bożego Narodzenia. Liturgia zaczyna te przygotowania 4 dni później, od 17 grudnia. Ale podobno od świętej Łucji dzień już się tylko niedostrzegalnie skraca, tak, że właściwie cały czas jest minimalnie krótki - i tak ma być do świąt. Podobno kolejne dni po świętej Łucji wróżyły pogodę na kolejne miesiące nowego roku:
Od Łucyi 
dni dwanaście policz sobie do Wilii, 
patrz na słonko i na gwiazdy, 
a przepowiesz miesiąc każdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz