przepis na pierogi i uszka

z grzybami i kapustą :)

Pierogi i uszka można kupić gotowe. Można robić je z Wigilię, żeby były świeże do barszczu. A można zrobić je z tydzień wcześniej i zamrozić.

Potrzebne są:

na nadzienie:
suszone grzyby (najlepiej mieszane: prawdziwki, podgrzybki, opieńki, lejkowce) - kilka garści
cebula jedna spora
olej - kilka łyżek
kiszona kapusta - kilka garści
sól, pieprz

na ciasto:
1 kg mąki
1 jajko
trochę soli
1 łyżka oleju
pół litra ciepłej wody

Trzeba zacząć najlepiej dzień wcześniej od namoczenia grzybów w wodzie - niech stoją w misce z wodą przez noc. Następnego dnia grzyby trzeba ugotować. Jeśli jest piasek, to w nowej wodzie. Jeśli grzyby były czyste, można gotować w tej wodzie, w której się moczyły. Gotujemy do miękkości, jakieś pół godziny. Uwaga: niektóre grzyby zawsze są twarde :). Po ugotowaniu odcedzamy (wywar może być do zupy, kapusty z grzybami, barszczu)
 studzimy i przepuszczamy przez maszynkę lub lepiej kroimy z w kosteczkę, jak najdrobniejszą - a to bardzo niewdzięczna robota jest.
Jak już pokroiliśmy
możemy zająć się kapustą.
Kiszoną kapustę odciskamy w garści nad zlewem, ma być sucha

i też siekamy. I też od biedy można przepuścić przez maszynkę, ale siekana jest lepsza.
Jak już mamy posiekaną
kroimy cebulę w kosteczkę
rozgrzewamy olej na patelni i smażymy cebulkę na złoto.
Do posiekanej kapusty dodajemy trochę posiekanych grzybów i połowę cebulki razem z olejem, druga połowę cebulki dodajemy do grzybów. Dodajemy sól i pieprz, mieszamy. Jeśli farsz się rozsypuje, dolewamy oleju.

Teraz ciasto.
Wysypujemy na stolnicę kilo mąki, trochę odgarniamy do podsypywania potem. Resztę mieszamy z jajkiem, solą, łyżką oleju i dodajemy po trochę ciepłą wodę.
I zagniatamy z tego ciasto.

Z ciasta trzeba odkroić kawałek, a resztę przykryć ściereczką, bo obsycha. Ten kawałek rozwałkować i pokroić w kwadraciki jakieś 3 na 3 cm, grubość 3 mm. Na kwadracik ciasta (można go trochę w rękach rozciągnąć) nakładamy troszeczkę farszu grzybowego
i składamy po przekątnej kwadracika, formując trójkątny pierożek. Zaklejamy brzegi (palce umączyć).
Końce pierożka podgiąć do góry i skleić jeden z drugim.
I mamy uszko.
Ulepione uszka układamy gdzieś z boku na serwecie.


Z grzybami można też robić zwykłe pierogi, chociaż ja wolę pierogi z grzybami i żółtym serem albo z kapustą i z grzybami. Te pierogi je się jako oddzielne danie, a uszka pływają w barszczu.
Do grzybowego farszu, którego zawsze jest za dużo i zostaje po zrobieniu uszek można dodać żółty ser pokrojony w kostkę. Ciasto dzielimy na kawałki i formujemy z nich okrągłe placuszki.
Placuszek napełniamy farszem - grzybowo-serowym lub grzybowo-kapuścianym
składamy na pół i umączonymi palcami zaklejamy brzegi. I mamy pieroga.
Ulepione pierogi też czekają na serwecie.
Jeśli mamy kogoś do pomocy, jedna osoba może to wszystko gotować, a druga lepić. Jeśli nie, radzę najpierw ulepić, a potem gotować.
Do gotowania nabieramy do garnka wody, solimy, gotujemy. Na wrzątek wrzucamy ok. 30 uszek lub ok. 15 pierogów na raz. Delikatnie mieszamy, żeby nie przywarły do dna. Kiedy wypłyną na powierzchnię, zaczynamy mierzyć czas - uszkom wystarczą 2 minuty, pierogom 3. Wyjmujemy je z garnka dziurkowaną łyżką na durszlak (=cedzak :) i o ile nie mają być podane od razu przelewamy zimną wodą z kranu, żeby się nie sklejały. Można wymieszać z olejem.
I w zasadzie gotowe... Po wystygnięciu można popakować w porcjowe woreczki i do zamrażalnika. Uszka, jako towar delikatny, warto przed zamrożeniem rozłożyć jeszcze raz na ściereczce i przesuszyć po ugotowaniu, będą się mniej sklejać i zachowają kształt.
Jeśli robimy pierogi i uszka w ostatniej chwili przed podaniem, nie trzeba ich przelewać wodą i studzić, tylko wymieszać z olejem i na talerze.
Jeśli wyciągamy do użytku zamrożone, to warto potrzymać je do rozmarznięcia na talerzu, a potem wrzucić na osolony wrzątek i jak tylko woda zacznie znowu wrzeć, wyjąć i podać.
Pierogi można po rozmrożeniu odgrzewać na patelni na oleju.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz