czyli jeszcze o dwóch bożonarodzeniowych roślinach.
Jemioła rośnie w Polsce absolutnie wszędzie.
Jest na topolach, jarzębinach, sosnach, wielu innych drzewach. Zawsze była, ale rozpowszechniła się szczególnie od lat dwutysięcznych, kiedy to weszła w kanon roślin świątecznych, zaczęła być sprzedawana, a po świętach wyrzucana na każdy niemal śmietnik - i tym liczniej rozsiewana przez ptaki.
Jemioła jest rośliną zimozieloną, a co ciekawe, owocuje w grudniu.
Właśnie wtedy, kiedy normalne rośliny wydają się umarłe, jemioła jest symbolem płodności, życia, narodzin, owocowania - i to czyni z niej super pasujący symbol Bożego Narodzenia. Jemioła jest częścią stroików i świątecznych dekoracji, a jako symbol przejęty z anglosaskiej tradycji powieszona u sufitu wyznacza najlepsze miejsce do całowania :P. W tej ostatniej funkcji występuje jednak w Polsce rzadko :P, jest to raczej jedna z tych tradycji, o których wiemy i do których się uśmiechamy. Nie znam domu, w którym wisiałaby jemioła "do całowania się pod".
Białe jagódki jemioły są objadane przez jemiołuszki. Bywa, że jemiołę podjadają kwiczoły i kosy albo gile, w zimach wielkiego głodu, bo zdecydowanie wolą jarzębinę albo nawet owoce irgi czy berberysu. I chyba tylko jagody ligustru z jagodami jemioły przegrywają.
Jemioła jest półpasożytem, to znaczy z drzewa, na którym rośnie, pobiera wodę i sole mineralne, a sama sobie wytwarza z tego związki organiczne, jak każda przyzwoita roślina zielona.
A ostrokrzew? W Polsce do niedawna znany tylko z amerykańskich kreskówek
bo w zasadzie nie występuje na wschód od Łaby, ostatnio zaczął się rozpowszechniać dzięki ozdobnym - i podobno mrozoodpornym - odmianom. Moja próba posadzenie ostrokrzewu w ogrodzie nie powiodła się (aczkolwiek go nie wyrzucam, stoi taka jedna gałązka dopóki całkiem nie zdechnie). W innych ogródkach krzaki ostrokrzewu nadgryzione przez mróz mają jedną-dwie jagódki rocznie:
To chyba nie jest roślina na polski klimat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz