Adwent jest czasem oczekiwania. Kiedyś rozumiano to oczekiwanie w kilku aspektach. Najpierw było to oczekiwanie na koniec świata, Paruzję, a w bliższej (chyba?) perspektywie - na śmierć i sąd. Potem dopiero było to oczekiwanie na Boże Narodzenie, w sensie chronologiczno-historycznym i w sensie kairologiczno-liturgicznym, w całej realności Bożego Narodzenia w liturgicznym tu i teraz. To ostatnie najłatwiej było zresztą sprowadzić do faktu spowiedzi i komunii na święta.
Dwudzielność adwentu teoretycznie pozostała - do 17 grudnia liturgia zwraca większą uwagę na przyjście Pana na sąd, od 17 grudnia koncentruje się na przygotowaniu do Bożego Narodzenia. Zagubiono natomiast całkowicie pokutny wymiar adwentu, czy może świadomie z niego rezygnowano. Kiedyś był to czas wyciszenia, nie organizowano zabaw, podejmowano praktyki pokutne (dzieci nie jadły cukierków i parę razy w tygodniu wstawały koło 5.00 rano na roraty, na przykład) - dziś mówi się o czasie "radosnego oczekiwania".
W liturgii adwentu mamy fioletowe szaty liturgiczne (za wyjątkiem niedzieli Gaudete - mogą być różowe, świąt i uroczystości - kolor z dnia i mszy roratnich - kolor biały). Kiedyś w adwencie nie dekorowano prezbiterium kwiatami, teraz najczęściej kwiaty są. W liturgii mszalnej nie odmawia się "chwała na wysokości Bogu" (za wyjątkiem mszy roratnich - zwykle, bo słyszałam o roratach bez "gloria", a także świąt i uroczystości). W większości parafii w adwencie organizowane są rekolekcje - polega to na tym, że zapraszany jest jakiś ksiądz spoza parafii do głoszenia kazań przez kilka (najczęściej 3) kolejne dni, a cała kolekcja księży zapraszanych z całej okolicy na jakiś konkretny dzień hurtowo spowiada większą część parafian. Za uczestnictwo przynajmniej 3 dni w jednych :) rekolekcjach można uzyskać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami.
Najbardziej znanym symbolem adwentu jest wieniec adwentowy.
We wczesnym średniowieczu rok liturgiczny kończył się Adwentem, a zaczynał Bożym Narodzeniem. Ja bym powiedział, że najbardziej znanym symbolem Adwentu jest świeca roratnia, wieniec to dosyć nowy wynalazek.
OdpowiedzUsuń:) moja znajomość roku liturgicznego zaczyna się po soborze.
OdpowiedzUsuńWieniec pewnie jest nowszy, na Śląsku pamiętam, że był - od dzieciństwa, czyli już z 50 lat temu był :). U nas pojawił się jakoś niewiele przed 2000 rokiem. Ale teraz jest dużo popularniejszy niż świeca adwentowa. Wielu ludzi ma wieniec adwentowy na stole w domu, nie znam nikogo, kto by w domu miał adwentową świecę. A w kościołach stoją razem. Wieniec z 4 świecami i piąta zapalana na roraty.
Nie no, świeca roratnia to tylko w kościele. Ja wieńca w domu nie mam, bo ani zrobić nie umiem, ani położyć gdzie nie mam 😔
OdpowiedzUsuńA ja właśnie przed chwilą zaczęłam robić wieniec na talerzu :)
OdpowiedzUsuńhttps://c1.staticflickr.com/5/4586/38650242416_6b6fd32430_b.jpg