wieniec adwentowy

Ponieważ pierwszy wieniec adwentowy, jaki w życiu widzialam, pochodził ze Śląska, podejrzewam, że (podobnie jak choinka) jest to jakaś okołoniemiecka tradycja. U nas wieńce adwentowe widuje się od jakichś 20 lat dopiero, ale za to bardzo szybko stały się bardzo popularne. Wielu ludzi ma w domu taką czy inną wariację na temat wieńca adwentowego. W wersji ascetycznej są to po prostu 4 tealighty na kuchennym stole. I nic więcej.

Tradycyjny wieniec adwentowy był kołem z jodłowych gałęzi z zatkniętymi czterema świeczkami, najczęściej białymi i długimi, bo innych nie było. Z braku świeczników świeczki były osadzane w jabłkach. W jabłku drążyło się nożem odpowiedniej wielkości dziurę i wkładało świecę. Oczywiście jabłka trzeba było dość często zmieniać, bo nie wytrzymywały do końca adwentu :).
Dekoracji na wieńcach adwentowych bywało niewiele. Czasem fioletowe kokardki na świecach, więcej nic.
Z czasem pojawiły się kolorowe świece w różnych kształtach.
Wieniec adwentowy ma cztery świece, tyle, ile niedziel adwentu. W pierwszą niedzielę zapala się pierwszą świecę - i do drugiej niedzieli pali się tylko ta jedna.W drugą niedzielę zapala się dwie świece itd.

Tradycyjnie kolorami wieńca adwentowego były zielony, biały i fioletowy. Jednak z czasem pojawiły się czerwień i złoto, przybyło ozdób, a wieniec przybrał kształt inny niż okrąg. Obecnie wieniec adwentowy można przygotować jakkolwiek i z czegokolwiek. Zawsze jednak na wieńcu adwentowym są cztery świece.

To jeden z moich ubiegłorocznych wieńców adwentowych:
Zrobiony jest na gotowej podstawce kupionej w sklepie, przybranej żywą zielenią.  Inny wieniec na tej samej podstawce:

 Bywają gotowe okrągłe wieńce z podstawkami na świece, bywają też gotowe wieńce bez świec, które można kupić i nieco wzbogacić.

Wieniec można też po prostu ułożyć sobie na talerzu:
Można wykorzystać świąteczne ozdoby, orzechy, szyszki, owoce. Orzechy i szyszki warto przykleić klejem polimerowym, magicznym lub czymś typu kropelka do kółka ze styropianu - można takie kółko kupić w supermarkecie lub sklepie papierniczym.


Można używać suszonych kwiatów, gąbki do układania kompozycji (najlepiej w kształcie pierścienia), gotowych elementów made in China i czego tylko dusza zapragnie.

 W tym roku, na przykład, w moim wieńcu adwentowym pojawiła się ziarnista kawa. Można analogicznie stosować fasolę, żołędzie, kasztany, orzechy.

Wieniec adwentowy jest ozdobą domu, przypominaczem o adwencie, uświadamiaczem upływu czasu, a najlepiej pomocą przy (najczęściej wieczornej) modlitwie - i wtedy zapala się świeczki w odpowiedniej ilości. Nie ma przeciwwskazań, żeby zapalać odpowiednią ilość świeczek choćby podczas posiłku, na przykład. Ale raczej nie chodzi o to, żeby w pierwszą niedzielę adwentu spalić wszystkie cztery świeczki do dna.

Ostatnio w handlu pojawiły się świece adwentowe w komplecie po 4, ale w różnych rozmiarach. Dlatego, że pierwsza pali się najdłużej, a ostatnia najkrócej.  Są w przeróżnych kolorach i kształtach. Oczywiście, że wypaloną świeczkę zawsze można wymienić.

Różne pomysły na wieniec adwentowy można znaleźć w wyszukiwarce obrazów. Bywają tradycyjne, bywają bardzo kosmiczne (choćby wieńce adwentowe z piernika), większość jest w wersji już bożonarodzeniowo przybranej, złoto, czerwień, gwiazdki, bombki, takie tam.

Jeśli chodzi o symbolikę wieńca -  oprócz tej oczywistej, czyli 4 świece = 4 niedziele, światło = Chrystus, koło = ideał, świętość, zielone gałązki = życie (zimozielone = życie wieczne) - nie ma żadnej symboliki. Można dopatrywać się cudacznych, pogańskich interpretacji poszczególnych roślin (ale tradycyjne wieńce adwentowe nie były ani z mahonii, ani z lauru, ani z cedru, ani z cisu, ani z jemioły, ani z żadnej innej "magicznej" rośliny), można wymyślać znaczenie poszczególnych świec (a znajduję w sieci symbolikę kompletnie z kosmosu), w końcu wszystko na świecie można potraktować magicznie. :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz