Tradycyjny wieniec adwentowy był kołem z jodłowych gałęzi z zatkniętymi czterema świeczkami, najczęściej białymi i długimi, bo innych nie było. Z braku świeczników świeczki były osadzane w jabłkach. W jabłku drążyło się nożem odpowiedniej wielkości dziurę i wkładało świecę. Oczywiście jabłka trzeba było dość często zmieniać, bo nie wytrzymywały do końca adwentu :).
Dekoracji na wieńcach adwentowych bywało niewiele. Czasem fioletowe kokardki na świecach, więcej nic.
Z czasem pojawiły się kolorowe świece w różnych kształtach.
Tradycyjnie kolorami wieńca adwentowego były zielony, biały i fioletowy. Jednak z czasem pojawiły się czerwień i złoto, przybyło ozdób, a wieniec przybrał kształt inny niż okrąg. Obecnie wieniec adwentowy można przygotować jakkolwiek i z czegokolwiek. Zawsze jednak na wieńcu adwentowym są cztery świece.
To jeden z moich ubiegłorocznych wieńców adwentowych:
Bywają gotowe okrągłe wieńce z podstawkami na świece, bywają też gotowe wieńce bez świec, które można kupić i nieco wzbogacić.
Wieniec można też po prostu ułożyć sobie na talerzu:
Można używać suszonych kwiatów, gąbki do układania kompozycji (najlepiej w kształcie pierścienia), gotowych elementów made in China i czego tylko dusza zapragnie.
Ostatnio w handlu pojawiły się świece adwentowe w komplecie po 4, ale w różnych rozmiarach. Dlatego, że pierwsza pali się najdłużej, a ostatnia najkrócej. Są w przeróżnych kolorach i kształtach. Oczywiście, że wypaloną świeczkę zawsze można wymienić.
Różne pomysły na wieniec adwentowy można znaleźć w wyszukiwarce obrazów. Bywają tradycyjne, bywają bardzo kosmiczne (choćby wieńce adwentowe z piernika), większość jest w wersji już bożonarodzeniowo przybranej, złoto, czerwień, gwiazdki, bombki, takie tam.
Jeśli chodzi o symbolikę wieńca - oprócz tej oczywistej, czyli 4 świece = 4 niedziele, światło = Chrystus, koło = ideał, świętość, zielone gałązki = życie (zimozielone = życie wieczne) - nie ma żadnej symboliki. Można dopatrywać się cudacznych, pogańskich interpretacji poszczególnych roślin (ale tradycyjne wieńce adwentowe nie były ani z mahonii, ani z lauru, ani z cedru, ani z cisu, ani z jemioły, ani z żadnej innej "magicznej" rośliny), można wymyślać znaczenie poszczególnych świec (a znajduję w sieci symbolikę kompletnie z kosmosu), w końcu wszystko na świecie można potraktować magicznie. :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz