W czerwcu zaczynają kwitnąć lilie. Zaczyna się zwykle od wspomnianej już lilii świętego Antoniego, czyli lilii białej.
Niedługo potem zaczynają kwitnąć smolinosy, czyli lilie bulwkowate.
Smolinosy to jedne z najmniej wymagających, a raczej najwięcej znoszących lilii. Kiedyś były obowiązkowe w każdym ogródku - i zawsze były rude. Teraz podobno są odmiany w innych kolorach.
Podobna do smolinosów pod względem koloru i pory kwitnienia, ale zupełnie inna, jeśli chodzi o pokrój, jest lilia tygrysia.
Lilia tygrysia też rośnie prawie w każdym ogródku, bo wymaga niewiele, a rozmnaża się nie tylko przez cebulki w ziemi, ale i przez cebulki wyrastające w kątach liści, które rozsypują się gdzie popadnie, a za kilka lat już kwitną. Lilie tygrysie mają też żółtą odmianę ogrodową.
Poważnie podejrzewam, że nikt nie wiem, ile właściwie istnieje odmian lilii. Te niżej są już z gatunków bardziej wymagających i wrażliwych.
Lilia bulwkowata i lilia tygrysia rosną także dziko, zwlaszcza w górach - i są wtedy pod ochroną. Inną chronioną lilią jest złotogłów.
Złotogłowy też zresztą mają swoje odmiany ogrodowe i występują w kilku barwach.
Razem z liliami kwitną podobne liliowce.
Najstarsze liliowce były właśnie rude, nowsze odmiany są też żółte i czerwone w różnych odcieniach.
Białe lilie od średniowiecza były symbolem czystości, dlatego rosły w klasztornych ogródkach, były (i są) wykorzystywane do dekoracji kościołów, a także są atrybutami wielu świętych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz