o topieniu marzanny i dniu wagarowicza

Topienie marzanny, mimo protestów ekologów, ciągle ma się dobrze. Zwykle dzieciaki w szkołach i przedszkolach sporządzają słomianą kukłę, która następnie 21 marca topi się w najbliższej rzece, czasami z dodatkowym efektem specjalnym w postaci wcześniejszego podpalenia.
Marzanna to podobno imię słowiańskiej bogini pogańskiej, a topienie jej miało zapewniać urodzaj. W moich czasach topienie marzanny było tożsame z topieniem zimy (żeby już się spławiła w końcu) i nie miało żadnych pogańskich konotacji.

Wyprawa w celu utopienia marzanny odbywała się zamiast lekcji, celem uatrakcyjnienia zajęć pierwszego dnia wiosny. Małe dzieci dawały się na to nabrać. Mniej więcej od 4 klasy podstawówki (i aż do końca liceum) 21 marca święciliśmy dzień wagarowicza. 
Nie mam lepszego zdjęcia z wagarów :), oczywiście 21 marca wcale nie jest tak zielono. Ale kiedyś wagary (zwłaszcza w dzień wagarowicza) polegały na urwaniu się grupą w plener i spędzeniu przedpołudnia na zielonej trawce. Obawiam się, że teraz bardziej polega na zadekowaniu się w jakiejś knajpce, a jeśli już na łonie natury, to w celu konsumpcji napojów niedozwolonych przed ukończeniem lat 18 oraz innych tego typu środków.

No nie mogę powiedzieć, my też święci nie byliśmy, ale rzadko w dzień wagarowicza wykraczaliśmy poza spożycie jednego piwa na głowę. :P Łaziliśmy za to po okolicznych górkach i lasach, nad Wisłą łaziliśmy po krach, czasem zdarzało się nam jechać do Kazimierza. Konsumpcja ani narozrabianie nie były głównym celem tych eskapad.

2 komentarze:

  1. W moim liceum była tradycja wygłupów i ew. wagarów na 1 kwietnia. Marzannę z podstawówki chyba pamietam. (chyba pamiętam, nie chyba podstawówki)

    OdpowiedzUsuń
  2. 1 kwietnia były wygłupy i nie tylko ze strony uczniów, nauczyciele też potrafili zamieniać się na sale, na klasy, robić klasówki :), prowadzić lekcje z nie swojego przedmiotu, takie tam. Ale wagary, te zorganizowane i masowe, były 21 marca. Indywidualnych i okazjonalnych nie liczę, bywały często :).

    OdpowiedzUsuń