święty Marcin

Syn trybuna rzymskiego urodzony w jakiejś kolonii, dość prawdopodobne, że w dzisiejszych Węgrzech, jakoś koło roku 300. Od chłopięctwa rzymski żołnierz, (imię Marcin pochodzi od imienia Marsa), znany głównie z tego, że (już będąc katechumenem, czyli przygotowując się do chrztu) oddał spotkanemu żebrakowi połowę swojego płaszcza.

Przyjął chrzest, został mnichem-pustelnikiem. Gdy zaproponowano mu godność biskupa, podobno schował się między gęsi (tak przynajmniej nabożnie tłumaczy się tradycję świętomarcińskiej gęsiny, rogale świętomarcińskie mają podobno kształt podkowy konia, na którym święty jeździł :).

Potem jednak Marcin przyjął i święcenia kapłańskie, i biskupią sakrę. Umarł w 397 roku, liturgia wspomina go 11 listopada. Jest pierwszym świętym niemęczennikiem w historii Kościoła zachodniego.

Dzień św. Marcina zaczynał zimę. Mówiono, że jeśli święty Marcin przyjedzie na białym koniu (patrz obrazek), czyli jeśli 11 listopada leży śnieg albo chociaż porządny siwy mróz, to w Boże Narodzenie będzie chlapa. W świadomości kulturowej (nie liturgicznej) święty Marcin zaczynał też adwent. Były pewnie jakieś powiązania z jego "jestem gotowy na przyjście Pana", być może to jeszcze jakieś ślady pamięci adwentu trwającego 40 dni, jak do tej pory w Tradycji wschodniej? Od św. Marcina do Bożego Narodzenia jest 44 dni...

2 komentarze:

  1. Na Zachodzie, w Mediolanie - w rycie mediolańskim, do tej pory żywym - Adwent trwa sześć tygodni.

    OdpowiedzUsuń
  2. bo chyba tak było na początku?
    wiem, że nasi grecy (pozdrawiam!) mają 40 dni i to bez mięsa.

    OdpowiedzUsuń