Piernik to ciastko lub ciasto z kombinacji mąki, miodu, czasem cukru, jajek, tłuszczu, substancji spulchniającej i przypraw korzennych. Miód tradycyjnie powinien być ostry, najlepiej gryczany albo wrzosowy. Przyprawa do piernika tradycyjnie składa się z "korzeni": imbiru, cynamonu, kardamonu, kolendry, ziela angielskiego, kminku, anyżu i pieprzu.
Upieczone pierniki najczęściej się lukruje gotowym lukrem
albo lukrem ucieranym z białka z cukrem
albo oblewa polewą czekoladową (gotową lub własnoręcznie zrobioną).
Ciasto na szanujący się piernik powinno przefermentować, czyli po zagnieceniu poleżeć pod ściereczką parę dni w temperaturze pokojowej (kuchennej?). Podobno kiedyś ciasto na pierniki dojrzewało miesiącami, a nawet i rok. Jeśli pieczemy pierniczki od razu, wyjdzie nam coś w rodzaju angielskich gingerbreads, czyli ciastek miodowo-korzennych.
Pierniki mogą być suche
przekładane
Suche pierniki po upieczeniu twardnieją. Dlatego należy upiec je jak najwcześniej (kiedyś pierniczki upieczone na Wigilię znalazłam w szafce przed Wielkanocą:), zamknięte w puszce przechowały się świetnie i były JUŻ miękkie:) - ale dłużej niż te 3-4 miesiące nie polecam przechowywać jednak). Aby nieco złagodzić piernikową twardość, można część miodu zastąpić miodem sztucznym. No i metoda patentowana - dzień przed jedzeniem twarde pierniki skropić wodą (przegotowaną, zimną) i szczelnie zamknąć lub zawiązać w worek foliowy - zmiękną.
Pierniki na Boże Narodzenie piekło się w okolicach św. Katarzyny, czyli 24 listopada. Stąd nazwa pierniczków-katarzynek.
Były też tak zwane "pierniki wojenne", oszczędne, pieczone bez miodu, na karmelu, naparze kwiatu lipowego, marchwi, z dodatkiem kakao. Te wystarczy upiec dzień przed spożyciem, bo nie muszą mięknąc ani fermentować przed pieczeniem. Zwykle można nie spieszyć się specjalnie z ich jedzeniem, bo co piernik, to piernik - ma być stary i już.
Z pierników można robić przeróżne choinki
U mnie w domu piekło się "od zawsze" tylko oszczędny piernik na palonym cukrze. W pamięci pokoleń przetrwał jednak piernikowy przepis prababci: "szklankę cukru, szklankę miodu i mąki ile się wgniecie" - no i to ja stanęłam na głowie, żeby ten stary przepis odzyskać, uzupełnić i wypróbować. I od lat piekę pierniczki prababci.
Kiedy rodzinne dzieci były małe, robiłam jeszcze lukier, barwiłam na 3 kolory i rysowałam ciastkom śmieszne mordki. Potem już mi się nie chciało i wklejałam na wierzchu ozdoby z bakalii. Ale bakalie odpadały, więc ostatnio wgniatam pokrojone bakalie w piernikowe ciasto. Mniej roboty, a efekt smakowy ten sam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz