I w zasadzie to wszystko, co o Bartłomieju/Natanaelu wiemy. Istnieje milion wzajemnie sprzecznych przekazów, co Bartłomiej robił po Wniebowstąpieniu i gdzie ewangelizował. Miał ponoć zginąć śmiercią męczeńską opisywaną tak, że twórcy współczesnych horrorów mają gdzie szukać natchnienia. Między innymi miał zostać obdarty ze skóry, stąd uczyniono go patronem garbarzy :))) i stąd masło do smarowania poparzeń w dzień świętego Bartłomieja ma mieć szczególne moce lecznicze.
Święto świętego Bartłomieja Kościół obchodzi 24 sierpnia. W świadomości ludowej jest to dzień odlotu bocianów. Przy okazji: czy nie dlatego bociany w niektórych regionach Polski nazywa się bartkami, bo odlatują na Bartłomieja, a w innych regionach Polski wojtkami, bo przylatują na Wojciecha? W tradycji mojej rodziny na świętego Bartłomieja należało pilnie obserwować, skąd wieje wiatr. Wiatr południowy lub zachodni zapowiadał, że idzie łagodna zima. Wiatr ze wschodu, a nie daj Boże z północy, miał zwiastować tęgie zimowe mrozy. Pamiętam wycieczki za miasto, podczas których głównym celem było obiektywne stwierdzenie, bez uwzględniania wirów między wieżowcami, z której strony naprawdę wieje. Obserwowaliśmy też wywieszane na szczytach budynków flagi - jak powiewają, jaki wiatr, jaka zima idzie. Pewnie czasami się sprawdzało...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz