Trójca Święta, czyli jeden Bóg w trzech Osobach, Ojciec, Syn i Duch Święty - i tam matematyka nie da się po ludzku ani wytłumaczyć, ani zrozumieć. Pokazują symbol trzylistnej koniczynki, złączonych trzech płomyków, w końcu symbol rodziny: mama, tata i dziecko - ten ostatni chyba najbardziej kiepski jako symbol Trójcy (ok, jest trzy, a gdzie to istotowe "jeden" z tych trzech, skoro dziecko absolutnie nie jest ani równe, ani "jeden" z rodzicami, nawet jeśli rodzice - mąż i żona - faktycznie mogą być "jeden"?)
W tekście Biblii słowo "Trójca" nie pada (podobnie jak wiele innych kluczowych obecnie dla teologii słów), ale już w pierwszych scenach Starego Testamentu, podczas stwarzania świata, Bóg mówi o Sobie w liczbie mnogiej; uczyńmy człowieka. Potem jest na przykład scena, kiedy trzech aniołów przychodzi do Abrahama (przed zagładą Sodomy i Gomory) - i w zasadzie to nie wiadomo, czy Abraham rozmawia z którymś z aniołów, czy z Bogiem. Takich smaczków w samym Starym Testamencie jest kilka.
W Nowym Testamencie przy zwiastowaniu Maryja słyszy, że z woli Ojca pocznie Syna z Ducha Świętego. Przy chrzcie Chrystusa słychać głos Ojca i zstępuje Duch Święty. Chrystus mówi: ja będę prosił, a Ojciec da wam Ducha.
Jednym z popularniejszych i ładniejszych wyobrażeń Trójcy Świętej jest ikona Rublowa, trzech aniołów Abrahama spod dębów Mamre. Interpretacje poszczególnych postaci przedstawionych na ikonie i całej jej symboliki są różne, można sobie poczytać. Generalnie przyjmuje się, że to trzy Osoby Boskie siedzące przy stole-ołtarzu, przy którym jest jeszcze miejsce-zaproszenie dla oglądającego. Zaproszenie do udziału w życiu Trójcy, czyli udziału w miłości.
Podkreśla się ostatnio, że Bóg jest wspólnotą Osób, wzajemną relacją, Miłością nie w sensie abstrakcyjnym, tylko Miłością Osoby do Osoby - do tego właśnie w tym, co pokazał Rublow: w otwarciu na człowieka i na świat stworzony. Od dawna się mówiło, że Ojciec dla i przez Chrystusa stworzył świat, żeby uświęcić go w Duchu Świętym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz