Smardze to pierwsze wiosenne grzyby. Pojawiają się u nas dzikie na wąwozach (wszystko, co dobre, jest na wąwozach :), ostatnio występuje zjawisko smardzów wyrastających na korze, którą wysypuje się w ogrodach pod krzewy lub byliny.
Smardze to kruche grzybki, puste w środku, z kapeluszem o wielu wyraźnych wgłębieniach, jak większa gąbka.
Kapelusze mogą być beżowe albo brązowe, o różnych kształtach.
Cechą charakterystyczną są "dziurki", w których zwykle jest masa piachu.
Smardze (na stanowiskach naturalnych pod ochroną) są podobno jednymi z najlepszych grzybów jadalnych. Nie wiem, nigdy mnie nie kusiło, żeby zbierać smardze :), chociaż spotykaliśmy się wielokrotnie.
A jeśli ktoś się uprze, żeby smardze zbierać i jeść, musi uważać na piestrzenice.
Piestrzenice w odróżnieniu od smardzów nie mają dziurek w kapeluszach, tylko fałdki. I jedzenie ich jest niebezpieczne. Chociaż w zasadzie do lat osiemdziesiątych piestrzenica była uważana za jadalną pod warunkiem, że trzeba było ją mocno podgrzać - i w wielu książkach kucharskich z dawnych lat są przepisy na dania z piestrzenic, to chyba ryzykować nie warto.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz