o kapliczkach

Przy okazji pisania o nabożeństwach majowych, odprawianych przy kapliczkach, o kapliczkach trochę.
W zasadzie "kapliczka" to mały budynek sakralny, który nie jest kościołem.

Czasem taka kapliczka ma w środku ołtarz, na którym możliwe jest odprawienie mszy, czasem są w niej nawet ze dwie ławki. Częściej w kapliczce mieści się tylko figurka świętego (u nas najczęściej Matka Boża albo święty Jan Nepomucen) i kwiaty.


W wersji zminiaturyzowanej mała figurka albo tylko święty obraz.

A w wersji całkiem minimalnej, powieszonej na drzewie, kapliczka to święty obrazek pod daszkiem.


Takie kapliczki z (papierowego) obrazka osłoniętego drewnianym daszkiem robiliśmy sobie w środku lasu na harcerskich obozach i zbieraliśmy się tam na modlitwę wieczorną. Jeśli dotarł ksiądz, pod tym drzewem ustawialiśmy ołtarz i była msza. Siedzieliśmy na trawie.

Krzyże przydrożne to najczęściej duże, drewniane krzyże otoczone płotkiem. Stawiano je najczęściej na skrzyżowaniach dróg.


Jeśli krzyż był murowany albo kamienny, albo umieszczony na murowanym obelisku, nazywał się u nas "figurą" - stąd powiedzenie o tym, co "modli się pod figurą, a ma diabła za skórą".


Taki krzyż miewał czasem w podstawie kapliczkę z figurką lub obrazkiem.

I krzyże, i kapliczki, stawiano u nas często na miejscach historycznych walk albo wypadków drogowych. Być może miały odstraszać (złe) duchy z miejsc, gdzie ludzie umierali śmiercią gwałtowną, często nie będąc na śmierć przygotowani. Być może wywodzi się to jeszcze z czasów, kiedy na skrzyżowaniach dróg stawiano szubienice do publicznych egzekucji...

Inną kategorią są kapliczki-latarnie.


Kapliczki-latarnie są wysokie, najczęściej białe i zazwyczaj... nie ma w nich żadnego świętego. :) Za to wysoko, pod daszkiem, mają "kapliczkowe" okienko, czasem otwarte na trzy lub cztery strony. Czasem w ich podstawie jest prawdziwa kapliczka. Ale zasadniczą ich rolą było oświetlanie ważnych (lub niebezpiecznych) miejsc. Pod daszkiem w okienku umieszczano płonącą lampę, aby zwrócić uwagę przechodzących i przejeżdżających na coś ważnego, co znajdowało się na drodze (lub przy drodze). Kapliczki-latarnie stoją do dziś obok starych kościołów i cmentarzy, widuje się je na ostrych zakrętach dróg. Podróżujący w ciemnościach według tych latarni orientował się, gdzie jest, wiedział, gdzie ma skręcić.

W Polsce i krzyże, i kapliczki przy drogach są jeszcze dość popularne, chociaż i za komuny zdarzało im się tajemniczo znikać przy rozbudowie dróg, i obecnie bywa, że znikają równie tajemniczo, czasem rozgniecione przez TIRy, które zgubiły kurs. Niektórzy ludzie budują kapliczki w swoich prywatnych ogródkach. Ciekawym zjawiskiem było też wbudowywanie kapliczek przy dachu domu, albo układanie w tym miejscu krzyży z cegieł w kontrastowym kolorze. Takie krzyże często budowano w szczycie dachu zabudowań gospodarskich, na stodołach, oborach i szopach.



Tak budowano u nas w latach 80-tych, teraz to chyba nie do pomyślenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz