o trzmielach, osach i pszczołach

które pojawiają się, kiedy tylko zrobi się trochę cieplej, pszczoły latają czasem już w lutym.


Czasem są to pszczoły hodowane, z ula, a czasem dzikie pszczoły żyjące samotnie (te często na wiosnę spotyka się na okiennych szybach). Pszczoły generalnie są brązowe.

Teoretycznie pszczoła nie powinna  ugryźć, jeśli jej nie sprowokujesz, nie przyciśniesz albo nie rozzłościsz. Jednak radzę uważać. :) Na wiosnę najczęściej spotykamy pszczoły-robotnice, czyli samice niezdolne do rozrodu. Czasem w przypadku dzikich, samotnych pszczół będą to pszczoły-matki.

Trzmiele są łagodniejsze od pszczół i naprawdę nie gryzą bez powodu - a powodu nie radzę im dawać, bo trzmiel jak już ugryzie, to strasznie boli. Na wiosnę widzimy głównie matki trzmieli, które wyszły z zimowych kryjówek i szukają miejsca na gniazdo.


Dlatego pchają się w każdą dziurę (także w domu, jeśli do niego wlecą) i szukają dziur w ziemi, na przykład opuszczonych kretowisk albo domków dla trzmieli, które wspaniałomyślnie przygotowują niektórzy ludzie w swoich ogrodach.

Są różne gatunki trzmieli, różniące się wielkością i kolorem.

Najwredniejszymi z latających wiosną owadów są osy. Na wiosnę latają duże osy-matki, także szukające miejsca na gniazdo, ale dla odmiany agresywne i często gryzące wszystko, co stanie im na drodze. Potrafią np. dobrowolnie wleźć pod szalik i dziabnąć w szyję :P - zaliczyłam to kiedyś. Często pchają się do mieszkań przez otwarte okna, są duże, ciężkie i trudne do zabicia :P. Nie są to szerszenie (póki co u nas szerszenie w miastach rzadko się spotyka, szerszeń jest jeszcze większy i bardziej czerwonorudy), a właśnie mateczne osy.
Niestety nie dysponuję zdjęciem takiej osy, gdyż a. wykonanie go jest trochę ryzykowne i b. na szczęście, zdaje się, spóźniona zima nieco je w tym roku przetrzebiła. Żeby dać pojęcie, jak toto wygląda:


Zabicie jednej takiej osy na wiosnę oznacza jedno gniazdo os w okolicy mniej :). I ja, na przykład, nie mam skrupułów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz