święty Błażej

Święty Błażej żył sobie w trzecim wieku, był filozofem, lekarzem i biskupem. Był uwięziony za wyznawanie chrześcijaństwa - i podobno siedząc w więzieniu wymodlił uzdrowienie pewnemu chłopakowi, który udławił się rybią ością i groziło mu uduszenie. Dlatego święty Błażej uważany jest za patrona od chorób gardła i ludzi pracujących gardłem (w tym śpiewaków). Zmarł śmiercią męczeńską w 316 roku. Kościół obchodzi jego wspomnienie dowolne w dniu 3 lutego.

Święty Błażej rysowany jest z dwoma świecami, tak zwanymi błażejkami, które 3 lutego w niektórych miejscach się poświęca i potem (w wersji zgaszonej, bez obaw)  przykłada się je ludziom do gardła, wypowiadając modlitwę błogosławieństwa. Zdarza się, że świeca jest jedna, z widlastym rozgałęzieniem.  Czasem w dniu świętego Błażeja święci się też jabłka, które jedzą ludzie chorzy na gardło - albo zwierzęta, które się udławiły.

U nas święty Błażej (na równi ze świętą Agatą) funkcjonował w roli "świętego od gardła", ale nie było żadnego zwyczaju związanego ze świecami ani jabłkami.

 Na świętej Agaty święcono za to chleb, który po zjedzeniu miał leczyć obolałe gardła. Ale o tym później.

3 komentarze:

  1. Chyba ze dwa razy w życiu takie błogosławieństwo widziałam, a nawet doświadczyłam, no raz na pewno.

    W obu rejonach, w których mieszkałam/mieszkam kompletna abstrakcja - nigdy się z tym nie spotkałam.

    Ciekawe jak to się rozkłada.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie widziałam, dowiedziałam się z internetu. Podobno jakoś kolo Kielc to mają, nie wiem, gdzie jeszcze. Ale Błażej w funkcji leczenia gardła (chociaż bez żadnych obrzędów) u nas funkcjonował, chociaż mniej się liczył od Agaty :).

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie w parafii było to błogosławieństwo że świecami za dawnego proboszcza.

    OdpowiedzUsuń