przepis na leczo

 w wersji polskiej (nie węgierskiej), czyli, na przykład, na oleju (nie oryginalnie na smalcu). W ogóle za mojego szczenięctwa leczo nazywało się bigosem z kabaczka i musiało zawierać mięso. Teraz częściej robię leczo w wersji jarskiej, dla chętnych dodając do niego "na odgrzaniu" kostki kiełbasy lub gotowanego mięsa. 

Do przygotowania lecza potrzebne są: cukinia (lub analogiczne warzywo dyniowate, kabaczek, patison, widziałam też przepis na leczo z przejrzałych ogórków), papryka czerwona słodka, cebula, pomidor lub koncentrat pomidorowy/keczup, olej, głęboka patelnia z pokrywą, sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy. W opcji z mięskiem mięso i/lub kiełbasa. 

Cukinię (obraną i z wybranymi ziarnkami) kroimy w kostkę (1 cm), paprykę tak samo, cebulę drobniej. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy cebulę, mieszamy, aż zacznie się złocić. 

Potem dodajemy paprykę i jeśli mamy surowe mięsko, to mięsko pokrojone w kostkę. 

Jak to na patelni straci wygląd surowizny, dodajemy cukinię. Ja dodaję w dwóch turach, dzięki temu część będzie rozlazła i spajająca, a druga część w kostkach.

Podlewamy wodą (maks pół szklanki) i przykrywamy, zmniejszając płomień na minimum.

Posolić, doprawić (ziele angielskie, listek laurowy). No i teraz się dusi. Od czasu do czasu trzeba pomieszać. Jeśli ktoś chce dodać cukinię w drugiej turze, to dodajemy, kiedy pierwsza tura zaczyna wyglądać jak ugotowane kostki z cukinii. Jeśli ktoś nie chce tego rozpapłanego, tylko chrupiące kostki w zalewie, to dusi bardzo krótko.

Kiedy już cukinia nie jest surowa, dodajemy koncentrat pomidorowy (ewentualnie pomidory pokrojone w grubą kostkę, można ściągnąć skórkę) i - jeśli ktoś chce - pokrojoną w kostkę kiełbaskę.

Teraz przez chwilę smażymy wszystko bez pokrywy, mieszając, do uzyskania odpowiedniej gęstości (niech trochę odparuje).
Próbujemy, doprawiamy (sól, pieprz) i gotowe. Podajemy z chlebkiem lub ziemniaczkami, posypane zieleninką. 

Leczo w wersji jarskiej można zapakować do plastikowych pudełek po margarynie i zamrozić.  W zimie wystarczy przełożyć do rondelka, roztopić i odgrzać, można dodać wtedy (odgrzewając) gotowane mięsko w kostce lub kiełbaskę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz