jeszcze o motylach

Teraz będzie o motylach, które zaistniały w mojej świadomości :P całkiem ostatnio. Pomijam te całkiem szarobure, bo kto na nie patrzy? :P

Z kolorowych motyli, na które rzadziej zwracamy uwagę, hm: to, na przykład, jest kratnik.
Takiego kratnika jak na zdjęciu wyżej widzimy rzadko, częściej wpada nam w oko druga wersja kolorystyczna kratnika, ta ze zdjęcia niżej:
Prawda?
Kratnik jest przykładem motyla, którego kolorki zależą od temperatury na świecie. Forma ciemniejsza wylęga się w lecie i widzimy ją w lipcu-sierpniu. Dosyć często.

Drugi z rzadziej widywanych motyli, osetnik, czasami pojawia się w ogromnych grupach, a czasami nie ma go wcale albo prawie wcale.
W lecie 2019 roku osetniki zorganizowały motylą inwazję na moje miasteczko, były wszędzie w niezliczonych ilościach, obsiadały aż gęsto kwitnące lipy, w ogóle, były absolutnie wszędzie. A potem znikły. Ciekawe, czy pojawią się za rok. Osetniki to motyle-migranci, przylatują z ciepłych krajów albo nie.

Podobna (na pierwszy rzut oka) do osetników jest dostojka.
Dostojek jest kilka gatunków, można je poznać po srebrnych plamkach na spodzie skrzydeł. Dostojek u nas nie bywa dużo, czasem uda się jakąś zobaczyć, czasem kilka-kilkanaście na raz, ale nie bywają to całe motyle stada.

W trawie na suchych łąkach, przydrożach, wałach przeciwpowodziowych lata sobie modraszek.

Modraszek to malutki motylek wielkości czubka palca i prawie wszyscy go widzieli, ale rzadko kto go zauważył. Podobnej wielkości jest czerwończyk.


I na koniec ostatnia ciekawostka wśród widzianych u nas motyli: zawisaki -  "kolibry". Przylatują coraz częściej do kwiatów na balkonie, lubią moją lobelię. I wyglądają jak miniaturowe ptaki, zawieszone w powietrzu i furkoczące skrzydełkami. Jak przyjrzeć im się bliżej, potworne brzydactwa :) na pewno do kolibrów niepodobne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz