czyli borówka czernica, zaczynają owocować pod koniec czerwca - i o ile się ich nie oberwie, to owocują przez cały lipiec, a nawet i sierpień. Jagody rosną w lasach, ale i na górskich łąkach. Dojrzały owoc czernicy jest ciemnogranatowy, z woskowym nalotem. U nas czernice zbiera się masowo i w lipcu są przedmiotem ożywionego handlu :). W kilka osób można w rozsądnym czasie urwać cale wiadro jagód.
Pamiętam z dzieciństwa wyprawy na jagody do lasu - nie z wiadrem, tylko z kolekcją słoików i pojemników. Potem zamykało się jagody w słoiczki na zimę (w soku własnym z cukrem) i piekło ciasto albo bułeczki z jagodami. Z jagód można też gotować zupę, robić przeróżne desery, a także suszyć - jako lekarstwo i jako ciekawe w smaku bakalie.
Podobno jagody wzmacniają wzrok, podobno dobrze działają na układ pokarmowy. Można też wykorzystywać herbatkę z jagodowych liści. Uwaga: jagody brudzą. Bardzo. :)
Podobna do czernicy jest borówka bagienna, o trochę innym kształcie owoców (patrz gugle). Występuje w miejscach mokrych, czasem razem z czernicą. Nazywają ją łochynią albo pijanicą, bo ludzie mówili, że powoduje odurzenia. Nie wiem, czy ustalono do końca, czy odurza pijanica, czy kwitnące na tych samych terenach bagno zwyczajne - większość źródeł podaje, że jagody pijanicy można bezpiecznie jeść. Zresztą, u nas jest na tyle niepopularna, że przypadkowe zjedzenie paru jagód żadnych dziwnych skutków raczej nie spowoduje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz