o skrzeku, kijankach i żabach

Kwiecień i maj to miesiące, w których rozmnaża się większość naszych płazów.

Na początek filmik - zdaje się amerykański, ale u polskich żab też mniej więcej tak to wygląda.


Dla osób, które pogubiły się w zagranicznych podpisach: ze skrzeku wylęgają się przecinki-kijanki ze skrzelami zewnętrznymi, potem skrzela zewnętrzne zarastają skórą i tworzą się skrzela wewnętrzne, potem rosną tylne łapki i przednie łapki (i płuca - wtedy trzeba dać żabkom możliwość wyjścia z wody, inaczej się potopią!), na końcu odpada ogonek.

Hodowałam osobiście w domu żaby ze skrzeku - eksperyment niezwykle łatwy do przeprowadzenia choćby w dużym, minimum litrowym, słoiku. Skrzek (bodaj żaby trawnej) wyłowiłam w kwietniu, w jeden z pierwszych ciepłych kwietniowych dni, z leśnego bajora. Moje kijanki karmiłam mieszanką gotowanego jajka i sproszkowanej suszonej pokrzywy. Rosły jak na drożdżach.  Mama śmiała się, że chcę sobie wyhodować księcia :)... Musiałam je wypuścić, kiedy zaczęły oddychać płucami i chciały skakać po domu :) - było to jakoś koło 10 maja. W przyrodzie rozwój kijanek przebiega wolniej niż w domu, w stałej temperaturze plus dwadzieścia pięć i przy obfitości pokarmu. Pamiętam, że w rzekach łowiliśmy kijanki, bodaj dwucentymetrowe, już dobrze w maju.

W Polsce najczęściej spotykane żaby to żaba wodna

i żaba trawna.

O żabach i w ogóle o płazach Polski więcej tutaj :klik:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz