o drugiej niedzieli Wielkanocy

Druga niedziela wielkanocna jest niedzielą Miłosierdzia Bożego dopiero od 2000 roku. Wcześniej w ogóle niewieleśmy o Miłosierdziu Bożym jakoś słyszeli... Kult Miłosierdzia Bożego wiąże się z obrazem Jezusa Miłosiernego, istniejącym w kilku wersjach, zawsze z podpisem: "Jezu, ufam Tobie".  , i z postacią św. Faustyny - zakonnicy, która miała objawienia dotyczące Bożego Miłosierdzia. Swoje doświadczenia,
także te dotyczące objawień, spisywała w "Dzienniczku", można go sobie do tej pory poczytać, chociaż to może być ciężkie doświadczenie czytelnicze dla osób nieprzygotowanych. Święta Faustyna przekazała też modlitwę koronką do Bożego Miłosierdzia.

W niedzielę Bożego Miłosierdzia można uzyskać odpust pod zwykłymi warunkami (stan łaski, przyjęcie komunii), jeśli uczestniczy się  w kościele w nabożeństwie do Bożego Miłosierdzia lub nawet jeśli przed Najświętszym Sakramentem odmówi się Ojcze nasz i Wierzę w Boga z wezwaniem: Jezu Miłosierny, ufam Tobie. W ogóle odpusty za odmawianie koronki do Miłosierdzia są hojne i obfite, nie tylko w święto Miłosierdzia.

U nas na drugą niedzielę Wielkanocy od zawsze mówiło się "niedziela przewodnia" - i dopiero jako całkiem dorosła baba wyszukałam, że "przewodnia" od tradycji, że w tę niedzielę dusze czyśćcowe w dużych ilościach są przewodzone, przeprowadzane do nieba. Ale u nas nie istniały żadne tradycje cmentarne czy modlitwy za zmarłych związane z przewodnią niedzielą. Ciekawe, że druga niedziela Wielkanocy jako niedziela "odpustowa" funkcjonowała w Tradycji długo przed oficjalnym ogłoszeniem Niedzieli Miłosierdzia i odpustów.

Niedziela Miłosierdzia jest dniem patronalnym Caritas.

Niedziela przewodnia była też zwana białą niedzielą ("dominica in albis") od białych strojów
noszonych na liturgie cały tydzień przez ludzi ochrzczonych w wigilię paschalną - w białą niedzielę przychodzili tak po raz ostatni (inne źródła podają, że w drugą niedzielę wielkanocną już przychodzili w normalnych strojach, ale dominica nazywa się "in albis" , czyli "w białym", hm... 
I właśnie ci nowo ochrzczeni to są te "baranki młode" z (mniej popularnego) brewiarza i (bardziej popularnej) piosenki, co "dopiero wyszli od zdroju" - chrzcielnicy. Teraz już chyba tylko niektórzy ludzie z neokatechumenatu tak przychodzą na swoje liturgie. I to bez związku z chrztem raczej.

"Przewodnia niedziela" funkcjonowała w naszej świadomości trochę jak "ruskie Boże Narodzenia", czyli "już po świętach". Często słyszałam: jak wyślesz te kartki za późno, to na przewodnią niedzielę może i dojdą... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz